Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > VI liga (Kraków)
Nowy lider z Bronowic (FOTO)2009-09-16 20:42:00

Bronowianka została nowym liderem  VI ligi w okolicznościach, które trenera Janusza Sputę mogły przyprawić o atak serca. Mocno osłabiona kadrowo Bieżanowianka okazała się nadspodziewanie trudnym przeciwnikiem dla jego podopiecznych, groźna w kontrach dwukrotnie obejmowała w Bronowicach prowadzenie, ale nie dała rady go utrzymać.


Bronowianka Kraków – Bieżanowianka Kraków 3-2 (0-1)

0-1 Łukawski 8
1-1 Gacek 73
1-2 Źróbek 85
2-2 Jóźwik 87
3-2 Jóźwik 89 
Sędziowali Tomasz Żelazny oraz Łukasz Mnich i Krzysztof Zemuła. Żółte kartki: Małodobry, Mazur – Czerw, Więckowski, Łukawski, Mac. Czerwona kartka: Małodobry (49, 2. żółta). Widzów 80.

BRONOWIANKA: Wiecheta – Walczak, Gilski (46 Gacek), Ł. Kubik, Piwowarski – Osowski (46 Równiatka), Małodobry, Wójcikowski (69 Gilarski), Augustyn – Frankowski (46 Jóźwik), Mazur.
BIEŻANOWIANKA: Banasik – Spolitakiewicz, Nawratil, Seweryn, Miłosz – Orenta, Mac (78 Źróbek), Wiewióra, A. Więckowski - Łukawski, Czerw.


Bronowianka miała zagrać bez pauzującego za kartki Arkadiusza Kubika i kontuzjowanego Radosława Kolańskiego, ale – przy dość szerokiej kadrze - to były w sumie niewielkie (choć w trakcie meczu wyraźnie kłujące w oczy) problemiki wobec tych, które przeżywała dziś Bieżanowianka. – Przed sezonem odeszło mi siedmiu zawodników, w trakcie ubyli kolejni. W  środę tych, którzy mogliby grać, zatrzymuje dodatkowo praca. Ledwie uzbieraliśmy jedenastu zawodników na ten mecz. Doszło do tego, że zgłosiliśmy do rozgrywek kibica, wszedł na zmianę i jeszcze strzelił dla nas dzisiaj bramkę – mówił po meczu jeszcze pełen emocji trener Bieżanowianki Tadeusz Policht. - W trakcie meczu dojechało do Bronowic jeszcze dwóch zawodników, ale już nie można ich było dopisać do protokołu. A może trzeba by to zmienić, bo to przecież amatorska liga, ludzie muszą pogodzić pracę z piłką. Pytaliśmy sędziego przed spotkaniem, czy będziemy mogli ich dopisać, ale nie pozwolił.

Bieżanowianka przyjechała do Bronowic w 13-osobowym składzie, z owym kibicem Michałem Źróbkiem, który rzeczywiście wyglądał na mało zorientowanego w piłkarskich zwyczajach, bo nim wszedł na boisko rozgrzewał się – zamiast za bramką - biegając ławce rezerwowych Bronowianki przed nosami. Skarcił go za to o wiele bardziej obyty w piłkarstwie wszelkich klas Radosław Kolański, tym większą musiał mieć rezerwowy Bieżanowianki satysfakcję, gdy 9 minut po wejściu na boiska strzelił Bronowiance drugiego gola. Wydawało się, że to nawet może być gol zwycięski, bo była 85. minuta meczu, a odpowiedź na pierwsze trafienie Bieżanowianki zajęła gospodarzom ponad godzinę... Ale w ostatnich pięciu minutach meczu zdążyli z dwoma bramkami rezerwowego Grzegorza Jóźwika. Rezerwowi i przebojowy w II połowie Krzysztof Mazur przyczynili się do wyrwania rywalowi zwycięstwa, które dało Bronowiance pozycję lidera VI ligi.
Zespół Sputy miał przewagę przez cały mecz, wyraźnie przewyższał rywala piłkarskim warsztatem, cóż z tego skoro nie potrafił kończyć jak należy swoich akcji. Tymczasem Bieżanowianka w 8. minucie zrobiła pożytek z błędu obrońców gospodarzy, po którym Piotr Łukawski wywinął się dwóm rywalom i z trudnej pozycji, z 8 metrów z boku pola karnego. posłał piłkę w dalszy róg bramki obok Michała Wiechety.
Paweł Frankowski dwie minuty później miał szansę na wyrównanie, piłkę po jego strzale wybił jednak Artur Banasik. Frankowski miał jeszcze jedną dogodną okazję - w 19. minucie po akcji Bartosza Wójcikowskiego - fatalnie jednak przestrzelił. Goście mogli pokarać rywali za tę nieskuteczność. W 23. minucie Tomasz Mac ograł Łukasza Kubika, ale w podobnej sytuacji co poprzednia bramkowa strzelił tylko obok słupka. Próby strzałów z dystansu podejmowali jeszcze gospodarze (Wójcikowski i Piwowarski), ale niecelne. W 34. minucie po składnej akcji zespołu Osowski strzelał z kąta, ale bramkarz sobie z tym uderzeniem poradził.
Na nieporadność dwójki napastników i niepewnie grającego stopera trener Bronowianki zareagował dokonując w przerwie trzech zmian. Jego podopieczni mieli teraz jeszcze mocniej przycisnąć rywala, tyle, że w 49. minucie za drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zszedł Łukasz Małodobry i otwarta gra w dziesiątkę mogła się skończyć kontrą gości.

Przewaga Bronowianki się utrzymywała, ale nie przynosiła jakiś znaczących szans. Wreszcie w 73. minucie po rzucie rożnym wykonywanym przez Grzegorza Augustyna debiutujący w zespole Maciej Gacek głową posłał piłkę do siatki. Schodzący z boiska w 78. minucie Tomasz Mac mówił, że gdyby wynik 1-1 się utrzymał goście byliby szczęśliwi. – Gramy przecież w połowie juniorami, pół godziny przed meczem mieliśmy tylko 8 zawodników...
Bronowianka atakowała, po akcji Mazura Waldemar Walczak uderzał jednak niecelnie, w kolejnej Piwowarski trafił w słupek. Goście odgryźli się tymczasem kontrą, która w 85. minucie przyniosła im gola dającego prowadzenie 2-1. Dwie minuty później było już jednak 2-2. Świetna akcja Mazura postawiła Jóźwika w idealnej sytuacji, z bliska trafił do celu. Bronowianka jeszcze się zerwała i dość szczęśliwie tuż przed końcem zdążyła zdobyć trzeciego gola. Jóźwik trafił tym razem po podaniu Walczaka.
Wywalczone w takich okolicznościach zwycięstwo tak gospodarzom posmakowało, że uczcili je na koniec radosnym tańcem na środku boiska. Ambitnie grającym gościom nie dana była dziś żadna radość.    

MART


bronowianka1.jpg
golbronka.jpg
bronka5.jpg
mazur2.jpg
mazur1.jpg
biezanow.jpg
bronka7.jpg
bronka8.jpg
bronka3.jpg
zuzia.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty