Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > V liga (Kraków II)
Opłaca się ambitna gra do końca

Raba Dobczyce - Piast Wołowice 3-3 (2-1)

1-0 Konrad Kabaja

2-0 Konrad Kabaja

2-1 Rafał Tomczak 43

3-1 Konrad Kabaja

3-2 Jakub Kurzeja

3-3 Hubert Owca 89 (głową)

PIAST: Gędłek, Kosek, Owca, Kielar, D. Jasiołek, Widor, Korczek, Hajduga, Kurzeja, Tomczak, Łęcki.

To był mecz niby o pietruszkę, gdyż Raba nie liczy się już w walce o awans, a Piast mimo iż jest prawdziwym "rycerzem wiosny" (5 zwycięstw, 3 remisy i 2 porażki), to plasuje się w środku tabeli ze względu na niezbyt ciekawą rundę jesienną. 

A jednak obie drużyny zagrały na pełnych obrotach, bo miały sobie coś do udowodnienia.

Przypomnijmy, że jesienią na boisku w Wołowicach Raba prowadząc z gospodarzami 2-0, doznała sromotnej klęski 8-2. Drużyna z Dobczyc chciała się zrewanżować, a Piast chciał udowodnić, że tamto zwycięstwo nie było przypadkiem.

I znów historia zatoczyła koło. W pierwszej połowie gospodarze prowadzili do 42. minuty 2-0. W 43. minucie z rzutu rożnego Łęcki wrzucił piłkę wprost na głowę Tomczaka, a ten strzałem pod poprzeczkę nie dał szans golkiperowi Raby. Bramka "do szatni" bardzo pomogła gościom w psychicznej odbudowie.

W środowym meczu ustępowali oni gospodarzom pod względem technicznym i szybkością. Przewyższali ich tylko ambicją i wolą walki. Pokazali te cechy kiedy pomimo utraty trzeciego gola po błędzie bramkarza, nie spuścili z tonu i doprowadzili do wyrównania.

Najpierw w 72. minucie po rajdzie Kurzei zawodnik gospodarzy tak go faulował od tyłu, że pomógł mu zdobyć bramkę kopiąc go w nogę, którą składał się do strzału. Majstersztykiem popisał się w 89. Owca, który po centrze tyłem głowy posłał piłkę do siatki obok bezradnego bramkarza.

Goście złapali wiatr w żagle i gdyby mecz trwał jeszcze parę minut, to mogliby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Brakło jednak czasu i sił, zwłaszcza że ławka rezerwowa była praktycznie pusta.

Pomimo utraty trzech bramek w zespole Piasta trzeba wyróżnić bramkarza Gędłka i obu stoperów, gdyż gdyby nie ich interwencje, to padłyby co najmniej 3 bramki więcej. Zawodnikiem meczu w drużynie z Wołowic był jednak Mateusz Hajduga, dla którego nie było straconych piłek. Gdyby do dyspozycji był komputer mierzący przebiegnięte przez niego kilometry, to okazałoby się że pobiłby piłkarzy z Bundesligi czy Serie A...

Drużyna Raby rozegrała doskonałe spotkanie, ale w końcowej fazie meczu za bardzo uwierzyła w zwycięstwo i przestała grać kolektywnie. Raz za razem nawet obrońcy strzelali na bramkę gości w sytuacjach kiedy trzeba było jeszcze raz podać.

W sumie spotkanie mogło się podobać, tym bardziej, że arbitrzy prowadzili je niemal perfekcyjnie.

 

M. Kielar (Piast)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty