Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > V liga (Kraków II)
Trudna przeprawa Wiślan z Orłem

Wiślanie Jaśkowice - Orzeł Myślenice 2-0 (1-0)

1-0 Sroka 19 (samob.)

2-0 Rzeszótko 75

WIŚLANIE: Chmura - Sady, Woźniak, Maciej Morawski, Ignacok - Natkaniec, Kazek (73 Ankowski), Michał Morawski, Ignyś (15 Kłyś) - Węgrzyn (70 Rzeszótko), Wcisło.

ORZEŁ: Pajka - Górka, Sroka, Mistarz, Mikołajczyk (46 Lesiński), Żak, Ł. Święch (81 Karpeta), Łacny (46 Bała), Bałucki, Żuławiński, Leśniak (46 Kański).

Wiślanie są aktywni w tym roku w Pucharze Polski, ale i w lidze, w której zdołali rozegrać już dwa mecze, oba zwycięskie. Orzeł okazał się jednak wymagającym przeciwnikiem.

Faworyzowani Wiślanie rozpoczęli z animuszem i raz po raz przedostawali się pod bramkę Orła siejąc postrach głównie po groźnych wyrzutach z autu w pole karne na stosunkowo wąskiej murawie J&J Sport Center w Skotnikach. Lider okręgówki klarownej sytuacji co prawda nie zdołał sobie wypracować, ale jego przewagę bramką samobójczą udokumentowali nieporadni w własnym polu bramkowym defensorzy myśleniccy. Z narożnika szesnastki mocno dośrodkował Natkaniec, Mistarz chcąc wybijać piłkę trafił w napastnika Wiślan, a ta trafiła do Sroki, który skiksował i wpakował ją do własnej bramki.

Podopieczni trenera Pawła Karasia sami rzucili się na deski, ale uporczywie walczyli, by wstać z kolan i jeszcze przed przerwą mogli pokusić się o wyrównanie, gdyby prostopadłe podanie Łacnego w sytuacji sam na sam spożytkował Leśniak.

Pierwsza odsłona zdecydowanie należała do nominalnych gospodarzy, natomiast po przerwie Orłowcy doszli do głosu i mogli sprawić niespodziankę. Najlepszą okazję miał Kański, gdy po dośrodkowaniu Lesińskiego minimalnie chybił główką.

Po przerwie to myśleniczanie więcej operowali piłką, a Wiślanie groźnie kontrowali i kilkakrotnie w sytuacjach sam na sam z napastnikami rywali obronną ręką wychodził Pajka. Na kwadrans przed końcem gospodarze podcięli skrzydła coraz bardziej wierzącym w odrobienie straty graczom Orła. Wprowadzony z ławki Rzeszótko dostał podanie od Kłysia i przy asyście trzech defensorów rywali zdołał oddać strzał z 8-10 metrów, a piłka tuż przy dalszym słupku wpadła do siatki.

W końcówce myśleniczanie domagali się podyktowania rzutu karnego najpierw za wytrącenie z równowagi Kańskiego przez defensora Wiślan, a następnie po kontrowersyjnym starciu Bały z dwoma stoperami rywali. W obu przypadkach gwizdek sędziego milczał. Arbiter za to zagwizdał w doliczonym czasie, gdy po niedokładnym podaniu Lesińskiego do faulu w polu karnym uciec musiał się Pajka. Pełniący w tym meczu funkcję kapitana bramkarz Orła wyczuł jednak intencje egzekutora jedenastki Wcisły (to on był chwilę wcześniej faulowany) i sparował płaski strzał poza linię końcową.

- Mecz był wyrównany, z naszą lekką przewagą. Orzeł walczył, okazał się trudnym przeciwnikiem i dopiero w końcówce, gdy się otworzył dążąc do poprawienia niekorzystnego wyniku, stworzyliśmy kilka sytuacji. Między innymi sam na sam był Wcisło, ale nie wykorzystał okazji - powiedział Janusz Morawski, działacz i piłkarz Wiślan.

orzelmyslenice.futbolowo.pl, ST.PL

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty