Orzeł Myślenice - Hejnał Krzyszkowice 1-2 (0-0)

0-1 Płonka 69
0-2 Płonka 73
1-2 Mistarz 90+1

ORZEŁ: Pajka - Cichoń, Kasprzyk, Bzdek, Górka - Żak, Ostrowski (75 B. Łętocha), Mistarz, Lech (46 Surlas) - Święch (73 Ślusarz), Kański (85 Leśniak).
HEJNAŁ: Jurczak - Muniak (75 Król), Kołodziejczyk, Raczek, Michalik - K. Blecharczyk (85 Burda), Niedźwiedź, S. Ciaputa (55 Galas), Płonka, Boroń - Durlatka.

Orzeł w ostatnich latach słynął z dobrej gry na swoim obiekcie, ale w tym sezonie zawodził przede wszystkim w meczach u siebie. Ostatnie spotkanie jesieni niejako podsumowało poczynania w tej rundzie, szkolne błędy kosztowały stratę punktów.

Myśleniczanie już w pierwszych minutach mogli zostać skarceni, gdy najpierw Blecharczyk, a potem Ciaputa mieli stuprocentowe sytuacje będąc już sam na sam z Pajką, ale golkiper gospodarzy w obu przypadkach udanie interweniował. W odpowiedzi Jurczak na raty wyłapał kąśliwy strzał Ostrowskiego zza pola karnego.

Początek drugiej połowy to dominacja Orła, jednak nie udokumentowana bramką, co zgodnie z piłkarską mądrością o niewykorzystanych sytuacjach, bezlitośnie wykorzystali gracze Hejnału.

Po stronie gospodarzy najbliżej byli Kasprzyk i Święch. Potem nastąpiła feralna 69. minuta. Po serii łatwych strat i błędów w defensywie prostopadłe podanie otrzymał Durlatka, ale i tym razem Pajka ofiarnie wygarnął piłkę spod nóg rozpędzonego napastnika. Ta trafiła jednak pod nogi Płonki, który dobił do pustej bramki.

Kilka minut później było już 2-0 dla gości. Orzeł postawił wszystkie siły na ofensywę, zapominając nieco o tyłach. Bramka padła w bardzo podobnych okolicznościach, strata na własnej połowie spowodowała, że Durlatka zagrał w pole karne do Płonki, któremu trafienie do siatki bardzo ułatwił dobrze do tej pory spisujący się Pajka.

Podopiecznych trenera Pawła Karasia stać było tylko na jednego gola, strzelonego już w doliczonym czasie. Ślusarz urwał się prawą stroną i dograł w pole karne do Mistarza, a ten zwiódł obrońcę i strzelił nie do obrony.

orzelmyslenice.futbolowo.pl