Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Seniorzy > V liga (Kraków II)
14 goli w Krzyszkowicach; kto nie był, niech żałuje

Hejnał Krzyszkowice - LKS Śledziejowice 10-4 (6-1)


Gole: Durlatka 3 (1, 39, 54), Boroń (2), Ciaputa 2 (17, 66), Muniak (24-karny), Płonka (45),
Michalik (57), K. Blecharczyk (80) - Michalczyk, Dziedzic, Książek, Chrobak

HEJNAŁ: Jurczak - Muniak, Obłaza (60 P. Ciaputa), Kołodziejczyk, Michalik - K. Blecharczyk, G. Galas (75 Burda), S. Ciaputa, Płonka, Boroń (70 Domanus) - Durlatka.

Rzadko spotykanym wynikiem zakończył się mecz V ligi krakowskiej (gr. II) pomiędzy Hejnałem Krzyszkowice a Śledziejowicami. Gospodarze rozgromili rywali aż 10-4!

Prawdziwy festiwal strzelecki zobaczyli kibice, którzy mimo deszczowego dnia przybyli na mecz w Krzyszkowicach. Niektórzy nawet nie zdążyli usiąść na krzesełku, a już ujrzeli pierwszą bramkę strzeloną przez Durlatkę. W 20. sekundzie wykorzystał on kiks obrońcy Śledziejowic Zawalonki i pewnie umieścił piłkę w siatce. Druga bramka padła po kolejnych 40 sekundach! Po przechwycie w środku pola futbolówkę na lewym skrzydle otrzymał Ciaputa, precyzyjnie wzdłuż bramki podał do zamykającego akcję Boronia i skrzydłowy Hejnału dopełnił formalności.

To nie był koniec snajperskich popisów gospodarzy. Na 3-0 podwyższył silnym strzałem pod poprzeczkę Sławomir Ciaputa. Czwarta bramka padła z rzutu karnego, jego egzekutor Muniak też uderzył mocno pod poprzeczkę. Na 5-0 poprawił Mateusz Durlatka, po dokładnym podaniu Boronia. Po tym trafieniu goście zdołali strzelić bramkę z rzutu wolnego, futbolówka na mokrej nawierzchni zaskoczyła interweniującego Jurczaka. A tuż przed przerwą swojego gola doczekał się również Płonka, który w dziecinny sposób ograł w polu karnym obrońców Śledziejowic i uderzył po "długim". Pierwsza połowa to absolutna dominacja Hejnału, który skutecznie punktował Śledziejowice.

Druga część spotkania rozpoczęła się od skompletowania hat-tricka przez Durlatkę. Na listę strzelców wpisał się też "Hanys" Tomasz Michalik, który huknął zza pola karnego. Najpiękniejsza bodaj bramka padła jednak w 66. minucie, kiedy po składnej akcji zespołowej, pięknym dryblingiem i technicznym strzałem w samo "okienko" popisał się Sławomir Ciaputa.

Mimo druzgocącej przewagi Hejnału goście ambitnie walczyli, czego efektem były dwie kolejne bramki strzelone Jurczakowi. Wisienkę na torcie umieścił Kacper Blecharczyk, który po solowej akcji silnym strzałem po ziemi ustalił wynik na 10-4.

Podsumowując: kto nie był niech żałuje!

M.B. (hejnalkrzyszkowice.futbolowo.pl)

Komentuje Rafał Mazur, trener Śledziejowic:
- Dwie bramki stracone w ciągu pierwszych dwóch minut, po błędach w obronie, całkowicie podłamały zespół. Od tego momentu zawodnicy grali bez zaangażowania. Lepiej pominąć ten mecz i ich grę milczeniem...

st

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty