Lotnik Kryspinów - Piast Wołowice 2-2 (0-1)

0-1 Kosek 15
1-1 Satora 51
2-1 Soboń 70
2-2 Waśnik 71
LOTNIK: Sajdak, Cebula, Jurek, Krzystyniak, Basiński, Wilk, Sadko, Satora, Stolarski, Soboń, Kwater oraz Kuchasz, Wrona, Fiutowski, Kozioł.
PIAST: Gędłek, Kosek, Owca, D. Jasiołek (80 Kielar), Morawski, Zelek (70 Widor), Korczek, Kurzeja, Budziaszek, Łęcki, Waśnik (88 Stawowiak).

W dzisiejszym meczu w Kryspinowie, na ładnie odnowionej murawie, Lotnik zremisował z Piastem Wołowice 2-2.

Do 25. minuty goście panowali niepodzielnie na boisku, a przewagę uwidocznili bramką zdobytą po kwadransie gry przez Jakuba Koska. W 18. minucie mogło już być 0-2, ale piłkę uderzoną przez Waśnika z rzutu wolnego cudem sparował bramkarz Sajdak. Dla porównania, golkiper gości miał pierwszy poważniejszy kontakt z piłką dopiero 40. minucie.

Po zmianie stron gospodarze ruszyli do natarcia, kilkakrotnie oddali strzały w kierunku bramki Piasta, ale nie doszły one do celu. W 51. minucie, przy biernej postawie obrońców gości, Satora przyjął sobie na klatkę piersiową futbolówkę i strzelił obok rozpaczliwie interweniującego Gędłka.

Rozochoceni gracze Lotnika coraz częściej gościli pod polem karnym wołowiczan. W 70. minucie było 2-1 dla kryspinowian po strzale Sobonia.

W tym momencie w drużynie Piasta nastąpiła zmiana - za zmęczonego Pawła Zelka wszedł szybki skrzydłowy Grzegorz Widor. Minutę później swój blisko 60-metrowy rajd Kurzeja skończył perfekcyjnym dograniem do Waśnika i goście wyrównali.

Niebawem groźną kontuzję odniósł faulowany stoper Piasta D. Jasiołek, ale wchodzący nierozgrzany rezerwowy Tomasz Kielar kilkoma skutecznymi interwencjami nie dopuścił do straty bramki przez drużynę przyjezdnych.

Piast też miał dwie niemal stuprocentowe okazje, ale zmęczenie dało znać o sobie i zaowocowało nieskutecznością.

W sumie kibice oglądnęli interesujące widowisko, gra była szybka, a arbiter nie nadużywał zarówno gwizdka, jak i kolorowych kartoników.

Marek Kielar (Piast)