Gościbia Sułkowice - Rokita Kornatka 2-1 (0-1)

0-1 Adam Piwowarczyk 34
1-1 Artur Krzywoń 55
2-1 Artur Krzywoń 90+2

Gospodarze, opromienieni ostatnimi zwycięstwami, chyba zlekceważyli rywala. Rokita w tym meczu była zespołem lepszym. Miała więcej okazji do strzelenia bramek, wykorzystała tylko jedną. Adam Piwowarczyk w sytuacji sam na sam posłał futbolówkę między nogami golkipera sułkowiczan Wiesława Światłonia. Bramkarz Gościbi w kolejnym spotkaniu pokazał, że jest w wyśmienitej formie, ratując swój zespół w kilku beznadziejnych sytuacjach. Miejscowych od utraty bramki uchronił też słupek i poprzeczka.

Gościbia otrząsnęła się po przerwie strzelając dwie bramki. Zdobył je "niezawodny rezerwowy" w tym sezonie Artur Krzywoń, który już po 30 minutach zmienił kontuzjowanego Wojciecha Profica (odnowiona kontuzja z poprzedniego sezonu). Pierwszą bramkę napastnik gospodarzy zdobył wykorzystując wyśmienite podanie w "uliczkę"; posłał piłkę do siatki między nogami bramkarza Rokity. Drugiego gola Gościbia strzeliła już w doliczonym czasie. Piłkę z najbliższej odległości do bramki skierował znów Krzywoń, a asystował mu Maksymilian Profic. Swoją stuprocentową sytuację zmarnował lider klasyfikacji strzelców Maciej Biela, który w sytuacji sam na sam trafił w nogi bramkarza gości.

Mecz toczył się pod dyktando Rokity, ale wygrała Gościbia. Sułkowiczanie pod wodzą trenera Ryszarda Kruka zdobyli komplet punktów w dotychczasowych czterech spotkaniach.

JP (Gościbia)