V liga (Kraków II): Jordan Zakliczyn - Piast Wołowice 1-2 (0-1)

0-1 Konrad Łęcki 36
0-2 Szymon Budziaszek 55
1-2 ???
PIAST: Bębenek, Kosek, Owca, Kielar, Morawski, D. Jasiołek, Korczek, Budziaszek (Stawowiak), Łęcki, Waśnik (Zelek), Tomczak.

Piast po raz pierwszy wygrał w Zakliczynie. Trener gości Mirosław Gaweł w przedmeczowym "kazaniu" podkreślał, iż stereotypy należy łamać i trzeba myśleć pozytywnie mając w pamięci dwa poprzednie spotkania, kiedy jego podopieczni zagrali widowiskowy i skuteczny futbol.

Tak było i w tym meczu, który toczył się w dobrym tempie, obfitował w szybkie, składne akcje, od czasu do czasu kończone strzałami. Wynik otworzył w 36. minucie Konrad Łęcki przy asyście Roberta Waśnika. Do końca pierwszej połowy mogło paść jeszcze kilka bramek dla gości, ale brakło im szczęścia i skuteczności.

Gospodarze starali się "odgryzać" jak mogli, ale efekty były mizerne i wszystko kończyło się na doskonale usposobionej formacji obronnej Piasta, w której królował kapitan zespołu Hubert Owca.
 
Po zmianie stron mecz toczył się według tego samego scenariusza. Piast rozgrywał w szybkim tempie piłkę w środku pola i uruchamiał swoje skrzydła w osobach Łęckiego i Budziaszka. Po jednej z takich akcji, w 55. minucie, ten ostatni strzelił nie do obrony i było 0-2. Asystentem przy tej bramce był również Waśnik.
 
Od tego momentu gra straciła trochę na widowiskowości, dobrze sędziujący to spotkanie arbiter Steczko zmuszony był pokazać kilka żółtych kartek. Obie drużyny zmarnowały po kilka okazji. Między innymi swoją pierwszą bramkę w Piaście mógł zdobyć po rzucie rożnym Tomasz Kielar, ale brakło centymetrów przy próbie dobicia wrzuconej przez Korczka piłki.
Tymczasem w końcówce Jordanowi udało się strzelić kontaktowego gola i sytuacja zrobiła się nerwowa. Miejscowi nie wykorzystali jednak nadarzającej się szansy na wyrównanie i piłkarze z Wołowic głośnym śpiewem celebrowali w szatni zwycięstwo.
 
M. Kielar (Piast)