W sobotni poranek ekipa Andrzeja Paszkiewicza, która całą wiosnę rozgrywała czwartoligowe mecze w roli gospodarza na obiekcie Grębałowianki, nie pozostawiła miejscowym złudzeń, kto jest o dwie klasy lepszy. Jeśli w pierwszej połowie grębałowianie jeszcze starali się dotrzymać "Hutnikom" kroku, to po przerwie ich zmiennicy nie byli już w stanie przeciwstawić się szybko i z polotem grajaącym nowohucianom. W przededniu startu V-ligowych rozgrywek trener gospodarzy - Michał Wiącek - ma nie lada problem. Jego zespół w dwóch ostatnich sparingach stracił łącznie czternaście bramek...

Grębałowianka Grębałów - Hutnik Kraków 1-8 (1-3) 

Bramki: Mikołajczyk - Stanek 2, Hul 2, Piszczewskij 2, Murzyn, Pacyga

GRĘBAŁOWIANKA: Niedzwiedz (60 Marosek) - Ochman (70 D.Gregorczyk), Bujak (60 Karaś), Seweryn, Walczak - Mikolajczyk (60 testowany), Pacyga, Godyń (60 Paszkot), Krawczyk - Pikuła, J. Sowa (60 Lampart).

HUTNIK: Jasowicz - Zimny, S. Jagła, Urbaniec, Cieśla - Żelasko, Piszczewskij, Hul, Murzyn - Witek, Stanek oraz Białkowski.

(wm) 

***

W drugim sobotnim spotkaniu Hutnik zagrał z przedstawicielem III ligi opolsko-śląskiej - LKS Czaniec i przegrał 2-3 (0-2).

Bramki: Sierakowski, Światek - Pindel, Świerczyński, Kierczak

HUTNIK: Kusak - B. Jagła, Bienias, Orłowski, Antoniak - Guja, Nawrot, Świątek, Gamrot - Sierakowski, Lampart.