Lotnik Kryspinów - Świt Krzeszowice 4-0 (1-0)

1-0 Kwater 35

2-0 Kwater 59

3-0 Domański 75

4-0 Bajorek 90+1

Sędziowali Marcin Frączek - Marek Migduła, Krzysztof Kania (Tarnów). Żółta kartka - Pindiur. Widzów 70.
LOTNIK: Miś - Jurek, Sendor, Pituła (83 Ciepły), Wrona - Domański (86 Sobesto), Bajorek, Giermek (66 Wolko), Satora - Piszczek (87 Sadko), Kwater.
ŚWIT: Bury - Krzysiak, Ibrahim Ali, Krzyściak, Kalinowski - Deryniowski, Mirek (46 Larin-Alabi Oladotun), Funek (82 Gawęcki), Marszałek (46 Dąbek) - Molik, Pindiur (50 Stryczek).

To był dobry mecz w wykonaniu Lotnika, choć początkowo goście dotrzymywali kroku miejscowym i kilka razy poważnie zagrozili bramce Misia. W 35 minucie rzut wolny z lewej strony egzekwował Giermek. Mocno podkręcona piłka sprawiła sporo kłopotów Buremu, który źle obliczył wyjście i wysoki Kwater głową go uprzedził. Tuż przed przerwą mógł doprowadzić do remisu Krzyściak, ale po wrzutce Kalinowskiego i powstałym zamieszaniu w polu karnym posłał futbolówkę obok słupka.
Po zmianie stron dominacja kryspinowian nie podlegała już dyskusji. W 59 minucie Domański prostopadłym podaniem uruchomił Kwatera, a ten poradził sobie z Alim i w sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi. Pięć minut później Piszczek miał przed sobą tylko Burego, ale i ostry kąt. Powinien dogrywać, lecz zdecydował się na uderzenie i to był błąd. W 75 minucie losy spotkania zostały rozstrzygnięte. Z lewej strony futbolówkę wrzucił Wolko i Domański z 8 metrów uderzeniem po murawie pewnie umieścił piłkę w siatce. Kropkę nad "i" postawił z bliska Bajorek po zagraniu Kwatera, który rozgrywał dobry mecz.
W zespole Lotnika debiutował pozyskany przed sezonem z Hutnika Kraków Marcin Ciepły. Długo leczył kontuzję i dopiero teraz otrzymał szansę.
Andrzej Godny