Sobotni mecz V ligi krakowsko-wadowickiej pomiędzy Lotnikiem i Skawinką nie miał już znaczenia dla układu tabeli, jednak Kryspinów mógł podziękować piłkarzom za awans. Na trybunach zjawiło się znacznie więcej kibiców niż zwykle, ale takie chwile nie zdarzają się często.

Po meczu piłkarze Lotnika fetowali z kibicami awans

Lotnik Kryspinów – Skawinka Skawina 5-1 (3-1)

1-0 Satora 14
1-1 Bodzioch 16
2-1 Wolko 24
3-1 Czarnecki 37 (rzut karny)
4-1 Giermek 80
5-1 Giermek 90
Sędziował Michał Krzyżak z Krakowa. Żółta kartka - Kozłowski. Widzów 200.
LOTNIK: Czarnecki – Jurek, Komenda (35 Kokoszka), Ciepły, Sadko – Giermek, Kwater (58 Bajorek), Piszczek, Satora – Wolko, Kierzkowski (62 Łysak).
SKAWINKA: Dynur – Morawa, Gruczyński, Kozłowski, Pawełczak – Meus (56 Czara), Sikora, Pachel, Konik, Czyżowski – Bodzioch (77 Sarkis).

Lotnik objął szybko prowadzenie, ale chwila nieuwagi kosztowała utratę gola. Rzut wolny egzekwował rutyniarz Bodzioch strzelił mało precyzyjnie, lecz Czarnecki nie zdołał sparować piłki, choć właściwie miał ją na rękach. Gospodarze zaatakowali, osiągnęli sporą przewagę i kolejne trafienia były kwestią czasu. Najpierw Wolko popisał się efektownym uderzeniem z narożnika pola karnego, a 13 minut później podwyższył rezultat golkiper z Kryspinowa. Wykorzystał on rzut karny podyktowany za faul Kozłowskiego na Jurku. W końcówce dwa razy na listę strzelców wpisał się Giermek; najpierw z bliska, a później z dobitki.

Drużyna z Kryspinowa awansowała do IV ligi i nie zamierza w wyższej klasie być dostarczycielem punktów. Z pewnością będą wzmocnienia, trzeba będzie do wyższej klasy dostosować stadion. Na poprzednim meczu był przedstawiciel Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, który przekazał prezesowi Bogusławowi Bochenkowi wskazówki co zrobić, aby obiekt otrzymał licencję. Wydaje się, że nie powinno być z tym problemów.
MW/AG