Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > V liga (Kraków-Wadowice)

Orzeł Piaski Wielkie - Sokół Przytkowice 3-2 (2-0)

1-0 Petho 19
2-0 Petho 42 (rzut karny)
3-0 Załęga 60
3-1 Kolber 69
3-2 Lelek 90

Sędziowali: Lucjan Wesołowski - Krzysztof Jakubik, Artur Borowski (wszyscy Oświęcim). Żółta kartka - Hujdus. Widzów 150.
ORZEŁ: Betleja - Bieńkowski, Wajda, S. Guzik, Fiałek - Chryczyk (83 Łabuś), Łazarczyk (46 Załęga), Targosz (78 Wolak), Petho - Kwaśniak, J. Guzik.
SOKÓŁ: K. Żak - Skowronek (65 Hujdus), Gwiżdż, G. Stokłosa (28 Smajek), Bzduła - Monica (62 Zając), W. Stokłosa, Paśnik, M. Żak - Lelek, Kotula (46 Kolber).


Przed meczem sporo nerwowości w zespole Marka Holochera spowodował brak stopera Jacka Załęgi, który wracał z Podkarpacia i do końca nie było wiadomo czy zdąży. Pojawił się na stadionie Nadwiślanu w 10 minucie meczu i na murawę wszedł dopiero po przerwie. W podstawowym składzie nie wybiegł inny doświadczony gracz - Mariusz Łabuś, który wrócił z uroczystości rodzinnych. Mimo sporych roszad Orzeł rozegrał świetną pierwszą połówkę. Dominował na sztucznej murawie i już po 45 minutach powinien wysoko prowadzić. Pierwsze skrzypce grał występujący tym razem w ataku Jarosław Guzik. Dzięki swej technice wypracował dwie bramki. W 19 minucie wprost ośmieszył Grzegorza Stokłosę i zagrał piłkę w pole karne. Targosz wprawdzie się przewrócił, ale zamykający na lewej stronie akcję Petho bez przyjęcia przymierzył w krótszy róg. W 38 minucie znów w roli głównej wystąpił błyskotliwy Jarosław Guzik. Tym razem ograł w polu karnym Bzdułę i ten ratował sytuację faulem. Rzut karnym pewnie wykorzystał Petho i trafił pod poprzeczkę. W pierwszej części gry goście niewiele pokazali i mieli tylko jedną okazję. W 42 minucie Paśnik z najbliższej odległości nie trafił do pustej bramki, ale - jak się po chwili okazało - i tak sędzia liniowy podniósł wcześniej chorągiewkę do góry.

Po zmianie stron zespół z Piasków Wielkich zaczął z dużym rozmachem i w 58 minucie powinno być 3-0. Po kolejnej świetnej akcji J. Guzika nie trafił z 12 metrów Kwaśniak. Po chwili ponownie Kwaśniak miał okazję, lecz po jego uderzeniu Krzysztof Żak sparował futbolówkę na róg. W 60 minucie padł trzeci gol dla gospodarzy. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Petho najwyżej wyskoczył Załęga i głową skierował piłkę do siatki. Siedem minut później J. Guzik znalazł się sam przed bramkarzem, strzelił obok niego, ale i obok słupka. To szybko się zemściło. Betleja niepotrzebnie wybiegł z bramki, a jeśli już to zrobił, to powinien zdecydowanie zaatakować Smajka. Niepewna interwencja sprawiła, że Kolber z bliska wpakował futbolówkę do pustej siatki. To zmobilizowało gości do ataku. W 78 minucie strzelał Lelek, ale golkiper Orła był tam gdzie trzeba. W kolejnej akcji Kolber przymierzył obok słupka. Dramatycznie zrobiło się w końcówce, bowiem w 90 minucie Kolber ograł Załęgę i wrzucił piłkę na pole karne. Osamotniony Lelek tylko dołożył nogę i zdobył kontaktowego gola. I w ten sposób zamiast wysokiego zwycięstwa zespół z Piasków Wielkich sam zafundował sobie horror.
Sokół po serii czterech remisów (w tym trzech kolejnych 0-0) stracił aż trzy bramki.
Andrzej Godny

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty