Lotnikowi Kryspinów po awansie nie wróżono sukcesów, a tymczasem drużyna z podkrakowskiej miejscowości plasuje się w ścisłej czołówce. Mogło być jeszcze lepiej, bowiem lotnicy stracili punkty w meczach, które powinni wygrać. Tak było choćby przed tygodniem w wyjazdowej potyczce z Borkiem.

Sobotnie spotkanie z Garbarzem Zembrzyce nie było spacerkiem. Goście prowadzeni przez Zdzisława Janika pokazali ciekawy futbol i z pewnością odbiorą punkty faworytom. Już w 2 minucie goście mogli objąć prowadzenie. Po wrzutce S. Pudy na 14. metrze przyjął piłkę Cienkosz i przez nikogo nie atakowany strzelił ponad poprzeczką. Później do głosu doszli lotnicy i w 20 minucie objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym bitym przez Domańskiego efektowną główką popisał się Kierzkowski i spóźniony Kaźmierczak musiał wyciągać futbolówkę z siatki. W 38 minucie z rzutu wolnego uderzał Pęczek, ale dobrze dysponowany tego dnia Tatar pewnie obronił. W odpowiedzi gospodarze zdobyli drugiego gola. Po krótko rozegranym rogu z lewej strony boiska dośrodkował Giermek i Domański główką trafił pod poprzeczkę. Na tym emocje w pierwszej połowie się nie skończyły, bowiem Garbarz uzyskał kontaktowego gola. I ten padł po strzale głową; uczynił to Żmudka po wrzutce Kadeli.
Po przerwie ambitni goście uzyskali przewagę, ale to Lotnik miał klarowniejsze okazje. W 70 minucie strzelał Giermek, niepewny Kaźmierczak sparował futbolówkę przed siebie, lecz Piszczek poprawił zbyt słabo. Dwie minuty później bramkarz gości minął się z piłką po dośrodkowaniu z rogu Giermka, ale Kierzkowski główkował obok słupka. W 77 minucie mogło dojść do wyrównania; z rzutu wolnego potężnie huknął Krawczyk, lecz Tatar efektowną paradą odbił piłkę na róg. W końcówce Garbarz przycisnął, jednak nie miał pomysłu na wykończenie akcji.