Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > V liga (Kraków-Wadowice)
W Śledziejowicach żal i smutek2010-04-03 21:52:00

LKS Śledziejowice - Jordan Sum Zakliczyn 0-1 (0-1)

0-1 Ślusarczyk 39
Sędziowali: Rafał Pąchalski - Piotr Kaczmarek, Michał Koźlak (Kraków). Żółte kartki: Pałka, Gajda. Widzów 120.
ŚLEDZIEJOWICE
: Techmański - Sieczko (58 Kurdybacha), Maliński, Gajda, Michalik (58 Lipowski) - Bochenek (70 Myszkowski), Pałka, Pieńkowski, Domagała - Sendorek, Dziedzic (78 Makieła).
JORDAN: Blak - Gaca, Wojtan, Tomeczko, Woźniak - Panuś, Kosałka, Czajczyk (79 Wiechniak), Jaśkowiec (46 Rozwadowski) - Ślusarczyk (65 Sikora), Tomaszewski (75 Kania).

Gospodarze po 20 minutach powinni wysoko prowadzić. Już w 43 sekundzie Dziedzic znalazł się sam przed Blakiem i posłał piłkę obok słupka. W 19 minucie stoper gości Wojtan wybił futbolówkę z linii bramkowej, a po chwili Pałka z 16 metrów przymierzył w spojenie słupka z poprzeczką. Nieco wcześniej - po przypadkowym starciu z Dziedzicem - łuk brwiowy rozciął Gaca i mocno  krwawiąc musiał na chwilę opuścić plac gry. Wrócił z obandażowaną głową i dotrwał do końca.
Goście pierwszą groźną sytuację stworzyli w 32 minucie; rzut wolny zza linii pola karnego egzekwował Czajczyk, ale znakomitym refleksem popisał się Techmański. Zaprzepaszczone okazje srodze się - jeszcze przed przerwą - na Śledziejowicach zemściły. Seria błędów obrońców sprawiła, że po rykoszecie piłkę przejął Ślusarczyk i mając przed sobą tylko bramkarza pewnie go pokonał.
Po przerwie dobrze rozpoczęli goście i od razu przed szansą stanął Panuś. Po solowej akcji, mijając trzech rywali jak slalomowe tyczki, wyszedł na czystą pozycję, ale Techmański i tym razem nie dał się przechytrzyć. Później optycznie przeważali miejscowi, lecz przed polem karnym tracili głowę. W 73 minucie strzelał z 18 metrów Domagała, ale obok słupka. Z kolei w 86 minucie padł gol dla Śledziejowic, ale ze spalonego i arbiter po konsultacji z liniowym bramki nie mógł uznać. Ostatnim akcentem już w doliczonym czasie gry było dośrodkowanie Tomeczki i niecelne uderzenie Kani. Mecz był toczony w dobrym tempie ze sporą ilością spięć, a wygrana aktywniejszego Jordana zasłużona.
Andrzej Godny


sledz1.jpg
sledz2.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty