Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2011/2012 > Seniorzy > IV liga (Kraków-Wadowice)
Hutnik wygrał po golu w doliczonym czasie gry, a później feta (WIDEO, FOTOGALERIA)2012-06-03 19:30:00

Niedzielny wieczór był szczególny dla Hutnika i mieszkańców Nowej Huty. Najpierw mecz ligowy z Borkiem na stadionie w Grębałowie, a następnie przejazd do centrum, gdzie na Alei Róż zaplanowano o godz. 19.50 początek fety z okazji awansu. 

Borek Kraków - Nowy Hutnik Nowa Huta 1-2 (0-0)

1-0 Majcherczyk 60

1-1 Cichy 77

1-2 Guja 90+2

Sędziowali: Jakub Ślusarski - Sebastian Mucha, Mariusz Ocieczek (Kraków). Żółte kartki: Anton - Bienias. Widzów 500.

BOREK: Macheta - Kupiec, Józkowicz, Tyrpuła, Anton - Piskorz, K. Pachacz (83 Gniadek), Dąbrowski, Nowak - Pałka (90+3 Dudzik), Majcherczyk.

HUTNIK: Kusak - Urbaniec (62 Antoniak), Bienias (70 Cichy), S. Jagła, B. Jagła (62 Zimny) - Guja, Gamrot, Buras - Świątek, Nawrot, Lampart (46 Witek).


Formalnie gospodarzem potyczki był Borek. Hutnik wyszedł na murawę z klubowym flagami, które następnie powędrowały na trybuny. Przedstawiciele zespołu z ul. Żywieckiej wręczyli hutnikom przed pierwszym gwizdkiem okolicznościowy puchar. Przez dwa kwadranse niewiele ciekawego działo się na boisku. Na odnotowanie zasługuje sytuacja z 37 minuty, kiedy po podaniu Burasa sam pobiegł na Machetę Guja. Po chwili padł na murawę, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia. 

Po przerwie tempo nadal wolne i w zasadzie był to chodzony, a nie biegany. W 54 minucie z dystansu mocno strzelił Majcherczyk i posłał futbolówkę tuż obok słupka. Sześć minut później - po akcji prawą stroną - już się nie pomylił, trafił pod poprzeczkę i Borek objął prowadzenie. Trener Andrzej Paszkiewicz próbował ratować sytuację zmianami i grą trzema obrońcami. A tymczasem na trybunach kibice zaprezentowali pokaz sztucznych ogni i był to przedsmak tego, co czekało sympatyków godzinę później przy Placu Centralnym.

Ostatni kwadrans to dominacja Hutnika i groźne sytuacje. W 76 minucie Guja z bliska trafił piłką w słupek, a po chwili Cichy - po zagraniu Burasa - przymierzył też w tą część bramki i dopiero dobitka głową była celna. Rozstrzygnięcie padło w doliczonym czasie gry po wolnym egzekwowanym z okolic prawego narożnika pola karnego. Guja mocno uderzył lewą nogą, piłka odbiła się od Antona i myląc Machetę wpadła do siatki.

(gst)


dsc_3482.jpg
dsc_3456.jpg
dsc_3458.jpg
dsc_3459.jpg
dsc_3460.jpg
dsc_3462.jpg
dsc_3470.jpg
dsc_3474.jpg
dsc_3475.jpg
dsc_3477.jpg
dsc_3478.jpg
dsc_3483.jpg
dsc_3485.jpg
dsc_3486.jpg
dsc_3491.jpg
dsc_3493.jpg
dsc_3494.jpg
dsc_3495.jpg
dsc_3496.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty