Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Zaliczki trzeba szanować

Garbarnia - Alwernia 2-2 (2-1)

1-0 Pluta 11
1-1 P. Cecuga 19
2-1 Stokłosa 22
2-2 Miś 56
Sędziowali: Sebastian Widlarz oraz Piotr Medoń, Marek Skrzypczak (Wadowice). Żółte kartki: Małota, Kalemba - P. Cecuga, Sawczuk. Mecz bez udziału publiczności.
GARBARNIA:
Chmura - Małota, Szewczyk, Pluta, Schacherer - Kosowicz (46 Jamka), Chodźko, Kalemba, Kuźma (46 Przeniosło) - Stokłosa, Praciak (75 Antas).
ALWERNIA: Chuderski - Sawczuk, Jajko, Dukała, P. Cecuga (73 Gogola) - J. Cecuga (88 Kuć), Józkowicz, Jasieczko, Baster - Budziaszek (46 Miś), Gnyla.

Mecz zakończył się punktowym kompromisem, zresztą zasłużonym. Garbarnia dwukrotnie obejmowała prowadzenie i tyle razy trwoniła je zatrważająco łatwo. W 11. minucie z rzutu wolnego centrował Kalemba, Chuderski „wypluł” piłką przed siebie, którą Pluta zmieścił pod poprzeczką bramki gości. Od tego momentu zaczęła się siekanka, kumulowanie błędów popełnianych na własnej połowie. Alwernia grając wyraźnie aktywniej zaczęła składać coraz groźniejsze wizyty na przedpolu bramki Chmury. W końcu P. Cecuga uderzył głową po stałym fragmencie na tyle bezlitośnie aby wyrównać stan meczu. Ponieważ jednak do przerwy rozmowa dotyczyła stałych fragmentów gry, Garbarnia ponownie wyszła na prowadzenie akurat w takich okolicznościach. W 21. minucie ładnie uderzył pod poprzeczkę Stokłosa, Chuderski sparował piłkę. Po centrze  z kornera „główkował” Szewczyk, a Stokłosa ładnym strzałem z półobrotu skierował piłkę do siatki. Równo po dwóch kwadransach gry Sawczuk spokojnie wszedł w pole karne Garbarni, w ostatniej chwili sytuację uratował Szewczyk. Chwilę później Stokłosa powinien dograć piłkę do idealne ustawionego Kalemby, ale tego nie uczynił.


Sen Garbarni trwał również po przerwie. W 51. minucie w poprzeczkę wypalił Dukała. Pięć minut później strzał na bramkę Garbarni oddał Baster, kierunek piłki sprytnie zmienił Miś. - Miałem piłkę na palcach, zabrakło dosłownie centymetrów. Akurat w tej strefie boiska było sucho - nie mógł przeżałować nieskutecznej interwencji Chmura. "Garbarze" znów zbyt późno ocknęli się. I dopiero po utracie drugiego gola zdali sobie sprawę, że zaliczki naprawdę trzeba szanować. Strzał Kalemby pod poprzeczkę sparował na korner Chuderski. Później Praciak uruchomił dokładnym podaniem Stokłosę, który po dynamicznej ucieczce strzelił nad Chuderskim w poprzeczkę. Za chwilę wszedł na boisko Gogola. Nie byłoby w tym fakcie nic nadzwyczajnego, gdyby  nie okoliczność, że Gogola codziennie dojeżdża na treningi do Alwerni z Zakopanego...

 

W 77. minucie po akcji Kalemby ze Stokłosą strzał Antasa zblokował w ostatniej chwili Sawczuk. Ta ciekawa akcja odniosłaby zapewne lepszy skutek, gdyby Antas zamiast siłowego wybrał inny wariant. Polegający na zamarkowaniu strzału i przełożeniu piłki na lewą nogę... W 85. minucie tenże Antas jednak żwawo uciekł prawą flanką i zacentrował dokładne, ale Chodźko obojętnie odniósł się do zasady, aby uderzyć piłkę  głową w tym kierunku, skąd została zacentrowana.

 

Był to pierwszy z dwóch meczów, jakie ma Garbarnia rozegrać u siebie bez udziału publiczności. To sankcja za niedopilnowanie obowiązków organizatora meczu z Hutnikiem. Rzeczywiście, ktoś kopnął sędziego trochę niżej lewego półdupka. Zachodzi  w takiej sytuacji podstawowe pytanie: kto to zrobił? Hutnika Kraków, poza specem od odnowy biologicznej, na liście ukaranych nie uświadczysz, choć naruszenia nietykalności sędziowskiej bez wątpienia dokonali szalikowcy z Suchych Stawów. Kapitalna sprawa, członkom Wydziału Dyscypliny szczerze gratuluję wszechstronnego potraktowania tematu....

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty