Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Czerwony Powroźnik, Jawień znów w nerwach

Unia Tarnów – Kmita Zabierzów 1-0 (1-0)

1-0 Radliński 24
Sędziowali Michał Fudala oraz Krzysztof Pietras i Sławomir Pudło (Brzesko). Żółte kartki: Pawlak, Radliński - Kozubowski. Czerwona kartka – Powroźnik (43, faul). Widzów 150.

UNA: Lisak – Pawlak, Bartkowski, Łapuszek – Rodak (65 Kucharzyk), Kazik, Ocłoń, Radliński, Pietrucha (78 Witek) –  Nytko (86 Bogacz), Saratowicz (74 Bomba).
KMITA:wIliński – Trzmielewski, Gad, Grochola, Krauz – Kozubowski (70 Wojdała), Sepioł (82 Podobiński), Powroźnik, Strojek, Szwajdych - Mazela (61 Kaczor).

 


Sędziowie III ligi dostarczają trenerowi Kmity Piotrowi Jawieniowi więcej powodów do emocjonowania się meczami niż jego podopieczni. Tym razem niezgodę trenera Kmity wzbudziła czerwona kartka dla Piotra Powroźnika. Ten w 43. minucie ba środku boiska sfaulował Rodaka. Wślizg od tyłu był rzeczywiście spóźniony, szanse na trafienie w piłkę chyba niewielkie. Sędzia uznał, że to było wystarczająco brutalne posunięcie, by skwitować je od razu czerwoną kartką. No i z tą interpretacją nie chcieli się pogodzić zabierzowianie, według nich faul nadawał się tylko na żółtą kartkę. Na 10 sędziów pewnie pięciu podjęłoby taką decyzje jak arbiter z Brzeska, a pięciu pozostałych taką jak chciał Kmita.


W tym momencie goście przegrywali 0-1 i perspektywa gry w dziesiątkę źle wróżyła ich przyszłości w meczu. W 24. minucie po prostopadłym podaniu Nytki na pozycję sam na sam z bramkarzem wyszedł Radliński i potrafił ją wykorzystać. Dotąd spotkanie toczyło się podobnie jak często na stadionie Unii w tym sezonie. Fajerwerków w ofensywie ciężko się tam spodziewać. Godniejszą odnotowania okazję miał jeszcze Saratowicz, strzelając z 16 metrów, tak, że Iliński musiał wybić piłkę na róg. Kmita w tej części gry nie miał żadnych klarownych sytuacji.

 

O dziwo, po przerwie - grając w osłabieniu - to goście częściej byli w posiadaniu piłki, przez co wydawali się przeważać. Unia cofnęła się i czekała na kontry, kilka próbowała nawet wyprowadzić, ale właściwie tylko jedna miała ciekawsze wykończenie. Już w doliczonym czasie po podaniu Bogacza Ocłoń stanął do pojedynku z Ilińskim, bramkarz Kmity po strzale tarnowianina wybił piłkę nad poprzeczkę.

 

Z przewagi Kmity nie narodziły się bramki, a tylko dwie szanse na nie. W 51. minucie Trzmielewski z rzutu wolnego przymierzył celnie, Lisak ładną paradą wybił piłkę na róg. W 56. minucie Mazela mógł skorzystać z niefrasobliwości obrońców Unii. Zabrał im piłkę, gdy wymieniali się nią przed własną bramką i posłał lobem, ale tylko nad okienkiem bramki.
Zdenerwowany Piotr Jawień mówił po meczu, że sędzia wręcz "zniszczył jego zespół czerwoną kartką", ale na koniec przyznawał, że to nie przez sędziego Kmita przegrał, skoro nie strzelił bramki.
Marcin Manelski, opiekun Unii, zadowolony oczywiście z wyniku, narzekał na od dawna powtarzający się kłopot Unii – nieumiejętne kończenie ciekawie zapowiadających się akcji.  Tarnowski zespół zmienił już ustawienie na teoretycznie bardziej ofensywne, ale znaczącego wpływu na siłę ataku to jeszcze nie ma, ale zwycięstwa już przynosi. Są tym cenniejsze, że piłkarze Unii grają ambitnie i czekają cierpliwie na wypłatę zaległości sięgających już ponad dwóch miesięcy.

ART

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty