Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Nerwy trenera większe niż boiskowe emocje

Kmita Zabierzów – Alwernia 1-1 (1-1)

1-0  Strojek 8
1-1 Kuć 34
Sędziowali Tomasz Piróg (Kraków) oraz Piotr Wajdzik (Wadowice) i Artur Karasiewicz (Kraków). Żółte kartki: Mazela, Powroźnik, Kanclerz – Senderski, P. Cecuga, Klakla, Glistak. Widzów 150.

KMITA: Iliński – Krauz, Powroźnik, Gad, Celarski (84 Kanclerz) – Trzemielewski (70 Figiel), Drewniak, Sepioł (54 Wojdała), Kominiak (69 Mitka) – Mazela, Strojek.
ALWERNIA: Chuderski – Sawczuk, Dukała, P. Cecuga, Senderski – Kuć, Jajko (42 Kobyłecki), Kusiński (72 Pater), J. Cecuga -  Glistak, Kusiński.

Niby spokojny mecz, wynik nie krzywdzący żadnej ze stron, a jednak na końcu wzburzyła się krew w zabierzowskiej ekipie. Sztab trenerski Kmity miał ogromne pretensje do trójki sędziowskiej, zwłaszcza po tym jak jeden z asystentów miał się odezwać do głównego: Weź mi tego gościa stąd. Usłyszał to „ten gość” czyli Piotr Jawień, trener Kmity, który wcześniej wyskoczył ze swojego boksu z pretensjami do asystenta. Trener widział faul Przemysława Cecugi na Piotrze Drewaniaku w polu karnym, a sędzia zdecydował, że faul miał miejsce poza polem karnym i podyktował tylko rzut wolny, Jawienia zaś odesłał na trybuny. Co ciekawe los przyznał trenerowi sprawiedliwość, bo konsekwencją tej sytuacji był jednak rzut karny dla Kmity, tylko, że... Ale opowiedzmy po kolei...         
Po pierwszych zwiadowczych w wykonaniu obu stron minutach Kmita przejął inicjatywę. Akcja Łukasza Kominiaka prawą stroną była jeszcze ostrzeżeniem dla alwernian, wtedy do piłki dośrodkowanej w pole karne wyszedł bramkarz i uprzedził tych , którzy zbierali się do główkowania. Następna szansa Kmity nie zapowiadała się groźnie. Rafał Strojek z 18 metrów zdecydował się na strzał przy krótkim słupku. Stał tam Piotr Chuderski, ale nie potrafił zapobiec nieszczęściu. Była 8. minuta meczu. Cztery minuty później pierwszą poważną szansę miała Alwernia. Jarosław Cecuga przymierzył pięknie z 20 metrów, na raty obronił strzał Michał Iliński.
Za chwilę po błędzie obrońcy, który zgrał piłkę głową w kierunku własnej bramki, Filip Kusiński wyszedł sam na Ilińskiego, ten wybił piłkę nogą.
Gra przeniosła się na kolejne minuty w środek boiska, z walki, która się tu toczyła nie wynikały jednak bramkowe okazje. Wreszcie w 34. minucie Alwernia wyrwała się z nijakości, Mariusz Klakla krzyżowym podaniem z lewej strony zagrał do Michała Kucia, a ten w polu karnym obok bramkarza posłał piłkę do celu. Ostatnim ciekawszym akcentem pierwszej połowy było ciekawe uderzenie z dystansu Rafała Strojka, piłka pomknęła po nim tuż nad bramką.
Nie porywała pierwsza połowa, a w drugiej długo działo się jeszcze mniej ciekawie. Znów gra toczyła się między szesnastkami. Wprawdzie w 50 minucie Klaudiusz Glistak z ostrego kąta oddał jakiś strzał, ale Iliński nie miał problemu ze złapaniem piłki po nim. Na kolejną bramkową akcję trzeba było czekać aż do 73. minuty. Wtedy Rafał Kobyłecki w sytuacji sam na sam przegrał z Ilińskim. 
78 minuta była naprawdę gorąca. Jawień pognał ze wspomnianymi na wstępie pretensjami do asystenta, nic nie wskórał poza odmaszerowaniem na trybuny. Z rzutu wolnego zza rogu pola karnego przymierzył ostro Piotr Powroźnik. W drodze do bramki piłka trafiła w rękę Klakli. I rzut karny, którego domagał się wcześniej trener Kmity został podyktowany. Podszedł do niego Powroźnik i uderzył w lewy róg bramki, a tam akurat rzucił się bramkarz Alwerni i piłkę wybił, poradził sobie też ze zbyt lekką dobitką zabierzowian.
Nerwowa zrobiła się gra w końcówce, zwłaszcza zawodników Kmity. Alwernia mogła to wykorzystać. W 90. minucie Glistak w sytuacji sam na sam przegrał jednak z Ilińskim.

MART

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty