Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Powtórka z jesieni

Puszcza Niepołomice - Garbarnia Kraków 2-0 (1-0)

1-0 Zubel 27
2-0 Kmak 75

Sędziowali: Marek Śliwa oraz Tomasz Biskup i Maksym Stelmaszczyk (Kielce). Żółte kartki: Szewczyk, Dobrucki. Widzów 300.
PUSZCZA: Zachariasz - Marcin Morawski, Świstak, Lewiński, Orzechowski (18 Orłowski) - Michał Morawski, Kmak (90 Włodarczyk), Ankowski, P. Morawski - Cichy (61 Dutka), Zubel (90+2 Socha).
GARBARNIA: Żylski - Małota, Pluta (83 Dobrucki), Szewczyk, Schacherer - Kuźma (58 Jamka), Kosowicz, Kalemba (58 Juraszek), Przeniosło - Chodźko (78 Piórkowski), Praciak.

Puszcza ostatnio tkwiła w głębokim dołku. Garbarnia wygrywała mecz za mecz. Dziś w Niepołomicach ten układ zmienił się zasadniczo, wygrana gospodarzy nie budziła wątpliwości. W identycznych rozmiarach Puszcza pokonała Garbarnię w pierwszej rundzie.

 

Krzyżowe podanie Szewczyka do Kalemby zaraz po pierwszym gwizdku nie odniosło skutku, bowiem środkowy pomocnik Garbarni niedokładnie dograł piłkę na przedpole bramki Zachariasza. Ta omal stuprocentowa sytuacja zwiastowała dobrą grę „brązowych”, ale trwało to zaledwie kwadrans. W tym okresie zaadresowano dwa ciekawe podanie na prawą flankę do Chodźki, ostatecznie nic konkretnego z tego nie wynikło. Natomiast strzał Praciaka po ziemi sparował Zachariasz na korner.


W tym okresie dwukrotnie zakotłowało się pod bramką Żylskiego, niepewnej postawie defensorów towarzyszyło wiele szczęścia. Z kolei po niefrasobliwym wycofaniu piłki przez Kosowicza ratował sytuację faulem Szewczyk i słusznie otrzymał żółtą kartkę. Obrona Garbarni, najczęściej z własnej winy, coraz częściej pękała w szwach. Wreszcie stało się. Z prawej strony zagrywał Kmak, z przeciwnego skrzydła kontynuował akcję P. Morawski, aż w końcu posłał piłkę do siatki Zubel.


Za chwilę to samo pod przeciwną bramką powinien uczynić Praciak, ale po idealnym podaniu Małoty najwyraźniej szwankowała technika strzału. Równo po dwóch kwadransach mało przekonujący Ankowski uruchomił prostopadłym podaniem bohatera meczu z jesieni, Cichego, który w sytuacji „sam na sam” z Żylskim pomylił się nieznacznie. Za moment kolejno skiksowali Świstak i Szewczyk, lecz bez konsekwencji. Żylski został zaskakująco sprawdzony przez Orłowskiego, a tuż przed końcem pierwszej połowy bramkarz Garbarni świetnie obronił sytuacyjny strzał oddany przez Zubla po zagraniu Kmaka.


Poziom pierwszej połowy bynajmniej nie rzucał na kolana, ale po zmianie stron było po prostu marnie. Dopiero w 57. minucie P. Morawski prostopadle zagrał do Kmaka, którego w ostatniej chwili doskonale uprzedził wślizgiem Pluta. Zaraz po wejściu na boisko Dutki mógł on podwoić zaliczkę drużyny z Niepołomic. Garbarnia przypomniała o sobie dopiero strzałem Praciaka, choć Zachariasz nie miał żadnych problemów z obroną. Kwadrans przed upływem normalnego czasu gry „garbarze” znów stracili piłkę w środkowej strefie. Przed szansą stanął Kmak, który w stylu rutyniarza najpierw wyczyścił sobie przedpole, by oddać skutecznie strzał w tzw. krótki róg bramki Żylskiego. Już przy stanie 2-0 ładnie, choć niecelnie, uderzył Zubel. Pod przeciwną bramką ostro wypalił z powietrza Piórkowski, ale zrobił to trochę za wysoko.


Drużyny z trzecioligowej czołówki stworzyły kiepskie widowisko. Z tym, że Puszcza była bezdyskusyjnie lepsza, bo popełniła znacznie mniej błędów i grała konkretniej. Natomiast Garbarnia znalazła się absolutnie pod kreską, przegrała w stylu powodującym ból głowy. Przerwanie serii 13 spotkań bez porażki kiedyś jednak musiało nastąpić, to gwoli sprawiedliwości wobec „brązowych” oraz ich wiosennych dokonań. Natomiast wysoka ocena należy się Markowi Śliwie i jego asystentom. Bo w przeciwieństwie do piłkarzy, kieleckich sędziów nie wolno się czepiać.
Jerzy Cierpiatka

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty