Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Tym razem Mazela dał remis

Lubrzanka Kajetanów - Alwernia 1-1 (0-0)

0-1 Mazela 63

1-1 K. Bracha 80

Sędziował Szczepan Górczyński (Ostrowiec Św.). Żółte kartki: Ł. Waldon, K. Bracha. Widzów: 200.

LUBRZANKA: Rybus - Grochowski, Stefański, Drdzeń, Ł. Waldon - K. Bracha (77 Skrzyniarz), Borowiec, Woszczycki, Supierz (85 Treter) - Staszewski (70 Cedro), M. Bracha.
ALWERNIA: Chuderski - Baster, Dukała, Jajko, Sawczuk - Kuć, Pater (79 Knapik), Kacprzak, Rusin - Gnyla, Mazela.

- Ten remis jest dla nas stratą dwóch punktów, a nie zdobyciem jednego - mówił po meczu Zenobiusz Foks, wiceprezes Lubrzanki. - Już w pierwszej części powinniśmy byli rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść. Doskonałe okazje mieli przecież Michał Bracha, któremu zabrakło kilku centymetrów, by skutecznie przelobować bramkarza z Karolem Brachą. Ten drugi miał przed sobą tylko bramkarza, choć podchodzil go z boku, a oddając strzał miał ostry kąt. Z kolei w 89 min, golkiper rywali cudem przeniósł piłkę ponad poprzeczką po strzale Łukasza Waldona - dodał miejscowy działacz.

- Prowadziliśmy grę, ale w pierwszej połowie rywale nas skontrowali i stąd wzięły się ich sytuacje bramkowe - ocenił Marcin Gędłek, trener Alwerni. - Po zmianie stron przeważaliśmy, choć pojechaliśmy na mecz tylko dwunastką zawodników - dodaje szkoleniowiec.

W składzie Alwerni zabrakło braci Cecugów Przemysława z Jarosławem, Mateusza Misia, Tadeusza Sabury i Roberta Kromki.
Goście objęli prowadzenie po strzale niezawodnego Józefa Mazeli, który skończył akcję Bastera z Rusinem.
Wyrównanie padło w zamieszaniu. - Rywale zagrażali nam po stałych fragmentach gry, a do owego zamieszania doszło po rzucie rożnym, bo chłopcy zbyt krótko po nim wybili piłkę - żałował trener Gędłek.
ADI

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty