Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Piękne gole lidera z Niepołomic

Górnik Wieliczka - Puszcza Niepołomice 0-2 (0-2)

0-1 Lewiński 17
0-2 Ankowski 27

Sędziowali: Grzegorz Noworolnik oraz Bogusław Górnik i Marcin Tesarski (Nowy Targ). Żółte kartki:  Ł.Domoń, Małajowicz (Górnik). Widzów 100.
GÓRNIK: Juszczyk –  Małajowicz, Staszewski, Zajda, Ł. Domoń -   Kapusta (81 Banaś), Ślęczka (70 Dziedzic), Liput, Filipowski (77 Kornio) – Blecharski (60 Skiba), Pazurkiewicz.
PUSZCZA: Kwedyczenko – Orzechowski (76 Maciej Morawski), Świstak, Lewiński, P. Morawski (66 Orłowski) – Marcin Morawski, Ankowski, Michał Morawski, Kusia – Kmak (80 Dutka), Zubel (81 Cichy).

Osiemnaście dni trwała przerwa w rozgrywkach trzecioligowców z powodu żałoby narodowej. Dla obydwu trenerów, Musiała i Piotrowskiego, dzisiejszy mecz był niejako nowym wyzwaniem w rundzie rewanżowej, bo tak długi rozbrat z ligą w trakcie jej trwania rzadko ma miejsce.   

Jesienią w Niepołomicach wygrał zespół Puszczy 3-1. Dzisiejsze zawody tylko w pierwszej odsłonie przypominały trzecioligowy poziom, wówczas padały bramki i ustalony został wynik. Nie dopisali również kibice, przybyła ich zaledwie setka.

Zanim gole zdobywali goście, pierwsi mogli trafić gospodarze. W 5. minucie Pazurkiewicz pociągnął z piłką prawym skrzydłem, ograł obrońcę i mocnym uderzeniem skierował piłkę wzdłuż bramki Kwedyczenki, a ten z dużym trudem przeciął jej lot. Z upływem czasu inicjatywę przejmowała Puszcza. Dobrą okazję w 13. minucie zmarnował Marcin Morawski, kiedy ubiegł bramkarza Juszczyka, ale niedokładnie trafił w piłkę.

Pierwszy gol padł w 17. minucie i bardzo niespodziewanie. Lewiński otrzymał podanie na 35. metrze, przebiegł kilka kroków i zdecydował się na strzał z daleka. Futbolówka po cudownym locie trafiła w lewe „okienko” bramki Juszczyka. Podobnej urody był drugi gol dla Puszczy. Tym razem Ankowski z odległości ponad 30 metrów silnym strzałem trafił piłką w prawe „okienko” bramki. Jak powiedział po meczu trener Puszczy, Tadeusz Piotrowski – dla takich goli warto oglądać mecze piłkarskie, były prawdziwą ozdobą spotkania.

Piłkarze Górnika w pierwszej połowie mieli też swoje okazje bramkowe. Po rzucie rożnym w 33. minucie piłka trafiła do Filipowskiego, ten niedokładnie przymierzył i w efekcie futbolówka minęła światło bramki. Minutę później Blecharski zdecydował się na strzał i Kwedyczenko z trudem przerzucił piłkę nad poprzeczkę.

Druga odsłona nie przypominała pierwszej, gra była wolniejsza, dużo niedokładnych podań z obu stron, przypadkowych fauli. Strzałów w kierunku bramki jednak nie brakowało, ale większość z nich była niecelna. Dwukrotnie Zubel uderzał niecelnie w dogodnych sytuacjach – w 57. i 58. minucie. W ostatnim okresie meczu więcej chęci do gry mieli piłkarze Górnika i coraz częściej gościli w polu karnym Puszczy. W 73. minucie strzał z wolnego Zajdy sprawił kłopot Kwedyczence. W odpowiedzi nastąpiła kontra gości i Kmak posłał piłkę tuż obok słupka. Zespół Górnika po raz ostatni niebezpiecznie zaatakował w 86. minucie, lecz Pazurkiewicz w wybornej sytuacji bramkowej fatalnie spudłował.

Trener Górnika Wieliczka, Maciej Musiał, powiedział po meczu:
- Paradoksalnie, dużo lepiej mój zespół wyglądał w przegranej pierwszej połowie. Przy wyniku 0-0 mieliśmy dwie sytuacje, z których można było coś strzelić. Generalnie Puszcza była zespołem lepszym, lepiej wyszkolonym, ale uważam, że wstydu dzisiaj nie przynieśliśmy i zagraliśmy niezłe zawody. Goście, klasowy zespół, oddali trzy strzały w światło bramki i zdobyli dwa gole. Wyrazem naszej niemocy była sytuacja w 86. minucie, kiedy Pazurkiewicz nie trafił piłki głową do prawie pustej bramki.

Zdzisław Wagner

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty