Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Jak to było z tym golem?

Glinik Gorlice - Beskid Andrychów 1-1 (1-0)

1-0 Gadzina 35
1-1 Kukuła 73

Sędziował Tomasz Pilarski (Tarnów). Żółte kartki: Kijek, Gadzina, Yahiya. Widzów 800.
GLINIK:
Grądalski - Kijek, Olech, Krzysztoń, Szary - Skowroński, Yahiya (68 Zapała), Stępkowicz (89 Serafin), Besbir - Gadzina, Kurowski.  
BESKID: Syty - Kaczmarczyk, Adamus, Walczak, Kukuła - Sobala, Derek (65 Kmieć), Knapik, Fryś - Czarnik, Chowaniec.

W sierpniowej premierze trzecioligowego sezonu Beskid zdemolował Glinika, wygrywając aż 5-0. Wprawdzie sparingi przed rundą wiosenną nie napawały optymizmem, drużyna z Andrychowa zaledwie jeden z ośmiu testów rozstrzygnęła na własną korzyść, lecz pocieszające było co innego. Otóż od sezonu 2002/03 Beskid spisywał się znakomicie przy wznowieniu rozgrywek, pokonując kolejno Iskrę Klecza, Hejnał Kęty, Kalwariankę, ponownie Iskrę, Unią Tarnów, Dalin Myślenice i MKS Trzebinia/Siersza. Jak jednak podtrzymać tę passę w Gorlicach?


Dzisiejszy mecz zakończył się podziałem punktów, ale w opinii kierownika drużyny gospodarzy, Andrzeja Cetnarowskiego, nie oddaje to układu sił. Praktycznie przez całe spotkanie przewaga należała do Glinika, który w 35. minucie objął prowadzenie. Składną akcję zainicjował Piotr Stępkowicz, który dograł piłkę na 16. metr do Dariusza Kurowskiego. Ten po wykonaniu zwodu idealnie wyłożył futbolówkę Rafałowi Gadzinie, który nie zaprzepaścił okazji.
Wyrównanie padło po zarządzeniu rzutu wolnego na korzyść andrychowian. Mimo, że kąt był ostry, a od bramki Fabiana Grądalskiego dzieliła odległość 35 metrów, Arkadiusz Kukuła zdecydował się na oddanie strzału. Niesiona wiatrem piłka zatoczyła wysoki łuk i wpadła do siatki. Już w przedłużonym czasie gry Grądalski znów skapitulował, za sprawą Artura Czarnika, lecz na golkiperze Glinika został odgwizdany faul. Z takim werdyktem polemizuje grający trener Beskidu, Mirosław Kmieć. - Zacentrowałem z kornera, piłka przeszła nad Grądalskim, Czarnik nabiegał z 8. metra, a przymierzył z 4 metrów, zamykając akcję na długim słupku. Przecież piłka poszybowała dwa metry nad bramkarzem. Zdobyliśmy jak najbardziej prawidłową bramkę. Powinniśmy wracać z Gorlic bogatsi o trzy punkty... - podkreślał Kmieć

c/gb

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty