Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Hutnik gromi Górnika, Musiał myśli o dymisji2009-09-05 19:32:00 RK

Kolejny pogrom na Suchych Stawach. Tym razem Hutnik rozbił w 7. kolejce III ligi Górnika Wieliczka aż 8-2, w bezlitosny sposób wykorzystując katastrofalne błędy wielickich obrońców. Trener gości Maciej Musiał poinformował po meczu, że zastanawia się nad złożeniem dymisji.


Hutnik Kraków – Górni Wieliczka 8-2 (4-0)

1-0 Dziadzio 14
2-0 Świątek 33
3-0 Dziadzio 34
4-0 Tabak 40
4-1 Pazurkiewicz 52
5-1 Garzeł 55
6-1 Gil 57
7-1 Świątek 75
8-1 Gil 84
8-2 Gruszka 90 (karny)
Sędziowali Mariusz Wrażeń (Gorlice) oraz Dariusz Tutko i Daniel Halerz. Żółta kartka – Brzeziański. Widzów 250.

HUTNIK: Brzeziański – Czajka, Pasionek, Garzeł, Jagła (46 Jurkowski) – Pyciak, Świątek, Tabak, Dziadzio – Gil, Szewczyk (46 Nawrot).
GÓRNIK: Juszczyk – M. Domoń, Staszewski, Górski, Ł. Domoń (46 Zajda) – Gruszka, Liput (46 Sendorek), Nowak, Filipowski – A. Skiba – Pazurkiewicz.

 

Czy różnica między Hutnikiem a nawiedzającymi go na Suchych Stawach gośćmi jest tak duża, jak duże są rozmiary zwycięstw podopiecznych Dariusza Sieklińskiego? 5-1 z Naprzodem, 9-0 z Lubrzanką, 8-2 z Górnikiem... Chyba nie. Ale na pewno na swoim boisku hutnicy czują się wyjątkowo pewnie i umieją natychmiast reagować na błędy rywali. Te, które popełniali obrońcy Górnika były tak koszmarne, że wieliczanie nie mogli wywieźć z Suchych Stawów żadnej zdobyczy. Katastrofalny występ zaliczył zwłaszcza Łukasz Domoń, właściwie trzy bramki obciążają jego sumienie, trener Maciej Musiał zdjął obrońcę w przerwie oszczędzając sobie i jemu dalszych cierpień. – Problemem tego zespołu jest to, że nie uczy się na swoich błędach. To, co pokazaliśmy w obronie, to była kompromitacja – martwił się Musiał i zapytany po trzeciej z rzędu porażce o dymisję przyznawał: - Myślę o dymisji. Decyzję podejmę w najbliższych dniach.
Doszło do tego, że pocieszał go i odwodził od czarnych myśli trener Hutnika Dariusz Siekliński. Sam taktownie nie okazywał wielkiej radości i co ciekawe, wytykał nawet swojemu zespołowi potknięcia. - Zrobiliśmy trzy błędy w obronie, a jeden stale się powtarza, tracimy po nim bramki, musimy nad tym pracować.
Przyznawał jednak szkoleniowiec: - Hutnik bije każdy zespół w tej lidze pod względem organizacji gry, dlatego stwarzamy sobie mnóstwo sytuacji i - nawet jeśli nie wszystkie wykorzystujemy - średnia bramkowa jest niezła.
Trudno przy wyniku 8-2 gdybać, czy wykorzystanie pierwszej szansy powstrzymałoby kataklizm, który spadł na Górnika. W 9. minucie po ładnej akcji zespołu Nowak posłał piłkę w nogi Brzeziańskiego, a wkrótce posypały się bramki dla Hutnika.  W 9. minucie Dziadzio wygrał przepychankę w polu karnym z jednym z wielickich obrońców i z ostrego kąta zdołał oddać kąśliwy strzał w dalszy róg, piłkę dobijał jeszcze Szewczyk, ale już za linią bramkową. Gol zapisujemy na konto Dziadzio. Górnik mógł jeszcze odpowiedzieć – w 20. minucie po rogu Pazurkiewicz ładnie złożył się do strzału, ale trafił piłką w ręce bramkarza. W 26. minucie Filipowski mógł wykorzystać nieporozumienie obrońców, ale znów strzelał tylko w nogi bramkarza.
W 33. minucie było 2-0. Ł. Domoń potknął się na piłce przy bocznej linii, przejął ją Dziadzio, dograł do Świątka, a ten stojąc na wprost bramki nie pomylił się w celowaniu. Za minutę kolejny błąd obrońców Górnika wykorzystał Dziadzio, zabrał im piłkę w polu karnym i z 13 metrów posłał do bramki. Także przy czwartej bramce hutnicy tak zakręcili obroną Górnika, że ta się całkiem pogubiła, Tabak podwyższył dzięki temu na 4-0. Trafienie Pazurkiewicza (niesygnalizowany strzał z 15 metrów) w 52. minucie było tylko drażnieniem przeciwnika. Wkrótce po nim Pyciak (z 20 metrów) i Pasionek (z 10 metrów) ostrzelali Juszczyka, bronił się dzielnie, ale gdy hutnicy rozegrali akcję po rogu wysoko wykonaną „główką” pod poprzeczkę pokonał bramkarza z Wieliczki Garzeł. Na 6-1 i 8-1 podwyższał głową (po podaniu najpierw Pyciaka, a potem Świątka) Gil, na 7-1 Świątek (gdy po raz kolejny rozklepana została wielicka obrona). Ostatnie słowo należało wprawdzie do gości (rzut karny za faul Brzeziańskiego na Pazurkiewiczu zamienił na gola Gruszka), ale to był właściwie jęk konającego.

Zdaniem trenerów

Dariusz Siekliński, HUtnik:
- Cieszymy się, że zmazaliśmy plamę po dziwnym meczu w Tarnowie. Dziękuję chłopakom, że w tych trudnych warunkach w klubie grają dla sienie i kibiców. Cały czas twardo stąpamy jednak po ziemi. Hutnik bije każdy zespół w tej lidze pod względem organizacji gry, dlatego stwarzamy sobie mnóstwo sytuacji i średnia bramkowa jest niezła. Górnik popełniał koszmarne błędy w defensywie, ale na pewno jest lepszym zespołem niż inne, z którymi wcześniej wysoko wygrywaliśmy.
Maciej Musiał, Górnik:
- Co tu oceniać. Po kwadransie gry realizowanie zadań taktycznych się skończyło. Popełnialiśmy ogromne błędy w obronie, wielbłądy. Przez indywidualne błędy Łukasza Domonia straciliśmy trzy bramki. Problemem tego zespołu jest to, że nie uczy się na swoich błędach. 



RK


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty