Gdyby za oryginalnej urody gole przyznawano punkty, Unia nie przegrałaby w Myślenicach. A tak bramka Frysia z trzeciej z doliczonych minut  była zaledwie honorową dla tarnowian. Pomocnik Unii, po wznowieniu gry po drugiej bramce dla Dalinu, kopnął piłkę z połowy boiska. Dla bramkarza Dalinu gra się widać skończyła minutę wcześniej, bo nim się spostrzegł piłka odbijając się od poprzeczki, potem jego pleców i jeszcze słupka wpadła do siatki.

Dalin Myślenice – Unia Tarnów 3-1 (1-0)

1-0 M. Górecki 39
2-0 J. Górecki 79
3-0 Nowak 90+2
3-1 Fryś 90+3
Sędziował Przemysław Greń (Oświęcim). Żółte kartki: Banaszkiewicz, Moskal – Kazik, Pawlak. Widzów 200.
DALIN: Obłaza – Moskal, Pilch, Banaszkiewicz, Stelmach – Kęsek, Muniak (87 Rojek), Kałat (90 Płonka), J. Górecki (90 Błaszczak) – M. Górecki (67 Marchiński), Nowak.
UNIA: Lisak – Jamróg, Pawlak, Mikołajczyk, Węgrzyn – Rodak (67 Nytko), Kazik (61 Fryś), Bartkowski  (16 Kucharzyk),Witek – Ocłoń, Saratowicz.

Nic to trafienie Frysia nie mogło zmienić, bo Dalin wcześniej zanotował trzy - w 39. minucie Lisaka pokonał ładnym strzałem pokonał M. Górecki (podawała Kałat), w 79. minucie po kontrze znów asystował Kałat, a J. Górecki w sytuacji sam na sam poradził sobie z bramkarzem Unii. W drugiej z doliczonych minut pojedynek z nim wygrał także Nowak (po podaniu Marchińskiego).
Unia też miała swoje szanse. Banaszkiewicz dwukrotnie ratował swój zespół - na początku meczu wybił piłkę sprzed linii bramkowej po strzale Bartkowskiego, a w 57. minucie zablokował będącego na czystej pozycji Kucharzyka. W 68. minucie drogę do bramki piłka powinna znaleźć po "główce" Saratowicza.
ART