Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Pędzi III liga: lider z wiceliderem na Suchych Stawach2009-08-25 20:21:00 MAS

Rozpędzony lider III ligi z Suchych Stawów gra w środę w 5. kolejce pędzących z równie dużą prędkością rozgrywek z wiceliderem z Pińczowa. Ani Hutnik, ani Nida przed sezonem nie chciały dołączyć do II ligi, gdy po wycofaniu Górnika Wieliczka mogły - przy zielonym stoliku - dostać taką szansę. Teraz walczą o sportową promocję. – Zajmujemy się tylko grą, a o resztę w czerwcu niech się martwią działacze – mówią zgodnie trenerzy Dariusz Siekliński z Hutnika i Ireneusz Pietrzykowski z Nidy.


Gdyby nie tacy rywale jak Nida, Hutnik chyba zacząłby się nudzić w tej lidze. W czterech meczach ma 10 punktów, zdobył w nich 18 bramek, tylko jedną stracił, . – Skuteczność i tak powinna być lepsza, z Kmitą mogliśmy wygrać nawet dwa razy wyżej, mieliśmy jeszcze trzy, cztery sytuacje, które mogły się skończyć bramkami – mówi Dariusz Siekliński. – W spotkaniu z Nidą wystarczy nam choćby jednobramkowe zwycięstwo. Chcemy podtrzymać styl gry, który prezentowaliśmy w ostatnich meczach, oparty na dużym zaangażowaniu, szybkim rozgrywaniu akcji.
Siekliński, który po ostatnim meczu podkreślał, że właśnie konfrontacja z Nidą i kolejna z Unią, pokażą prawdę o jego zespole, nie oglądał Nidy w tym sezonie. – Nie będziemy się zastanawiać jak zagra rywal, chociaż można dość łatwo przewidzieć, że Nida nastawi się na grę z kontry. My patrzymy wyłącznie na siebie – zapowiada Siekliński.


Trener Nidy Ireneusz Pietrzykowski Hutnika wolał zobaczyć. - Widziałem dwa mecze – z Lubrzanką (9-0) i Naprzodem Jędrzejów (5-1). Hutnik to prawdopodobnie najmocniejszy zespół w tej lidze. Jego gra i wyniki budzą respekt. Na pewno jest faworytem środowego spotkania – mówi po tym co zobaczył.

Słyszymy respekt i już wiemy jak Nida zagra – postawi mur przed własną bramką i poczeka na kontry. Tą metodą wywiozła trzy punkty z Niepołomic w tym sezonie.

– Na pewno nie wyjmiemy szabli i nie będziemy nią wymachiwać, żeby się to dla nas źle nie skończyło –. potwierdza Pietrzykowski, ale zaraz dodaje:  - O murowaniu bramki nie ma jednak mowy. Mam przyzwoity zespół, postaramy się zagrać z głową. Dotąd ta metoda przynosiła zespołowi z Pińczowa pożytek. Strzelił ponad trzy razy mniej bramek niż Hutnik, ale ma tyle samo punktów.

O tym, co by było gdyby na końcu rozgrywek utrzymał się aktualny układ w tabeli i środowi rywale musieli przymierzyć się do takiego wyzwania jak II liga? – Nie zastanawiamy się nad tym, zastanawiamy się tylko nad swoją grą – podkreśla Siekliński. O organizacyjnych sprawach w klubie nie chce rozmawiać. Nieoficjalnie wiemy jednak, że sytuacja finansowa na Suchych Stawach wcale się nie polepszyła.
- Za wcześnie, żeby wybiegać tak daleko w przyszłość – w tym samym tonie wypowiada się Pietrzykowski. – Jeśli awans sportowy się trafi, wszyscy w klubie będą się pewnie starali podołać temu wyzwaniu. Na razie jest nowy zarząd i stare długi z II ligi czyli stare problemy do rozwiązania. Ale nie ma już obiecywania tego, na co klubu nie będzie stać.


MAS


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty