Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Wygrana na przełamanie, Glinik - Górnik 1-32009-11-07 22:13:00

Glinik Gorlice - Górnik Wieliczka 1-3 (0-1)

0-1 Pazurkiewicz 17
0-2 Pazurkiewicz 51
0-3 Blecharski 63
1-3 Merklinger 82

Sędziował Tomasz Piróg (Kraków). Żółte kartki: Besbir, Kantor – M. Domoń. Widzów 150.
GLINIK: Kantor – T. Olech, Zapała, Merklinger, Martuszewski – Besbir, Stępkowicz, Skowroński, Tony (66 Mroczka) - Pawełczak (46 Kurowski), Yahiya (82 Juruś).
GÓRNIK: Juszczyk – M. Domoń (63 Małajowicz), Zajda, Górski, Ł. Domoń – Gruszka, Liput, A. Skiba, Nowak (76 Banaś), Nędza (30 Blecharski) – Pazurkiewicz (87 Łyduch).

 

- Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, byliśmy piłkarsko lepsi - podkreśla trener Górnika Maciej Musiał. Glinik najpoważniej zabrał się do pracy przy stanie 0-3, w ostatnim kwadransie bardzo przycisnął rywali, ale przyniosło mu to tylko honorową bramkę.  Stosunkowo nieźle grał też do straty pierwszej bramki, okazje mieli wtedy Besbir (minimalnie niecelna „główka”) i Yahiya (uprzedzili go obrońcy Górnika).  Wieliczanie byli jednak o wiele bardziej skuteczniejsi, wykorzystali pierwszą dogodną sytuację. Pazurkiewicz w 17. minucie otworzył wynik, skutecznie dobijając piłkę po strzale Gruszki. Piłka po nim odbiła się rykoszetem i potoczyła w bok, jeszcze po strzale Pazurkiewicza mógł ją zatrzymać  bramkarz, ale tak dziwnie interweniował, że właściwie odbita od niego futbolówka wpadła do siatki.

W 51. minucie Pazurkiewicz podwyższył prowadzenie Górnika. Po akcji lewą stroną dostał piłkę wycofaną na 8. metr i plasowanym strzałem po długim rogu pokonał Kantora. W 63. minucie było już 0-3. Z rzutu rożnego Nowak dośrodkował piłkę w pole karne, a Blecharski uprzedził bramkarza i zaraz cieszył się z trafienia.
Glinik rzucił się do otwartego ataku, nadziewał się przez to na kontry, Nowak i Blecharski mogli po nich pokarać rywali kolejnymi bramkami. Ostatni kwadrans należał zdecydowanie do gospodarzy. W 82. minucie obrońcy Górnika zwlekali z wybiciem piłki, Merklinger przepchał się między Zajdą i Małajowiczem i wyszedł sam na Juszczyka, nie marnując szansy.
- To ważne dla nas zwycięstwo, na przełamanie, dające trochę spokoju – podsumowuje Maciej Musiał.

 

W 30. minucie boisko musiał opuścić uderzony w potylicę Nędza. Przez chwilę miał nawet kłopoty ze wzrokiem, ale ostatecznie nie wymagał poważniejszej interwencji lekarskiej. W końcówce meczu w Górniku zadebiutował jego wychowanek-junior - Łyduch.

BOS




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty