Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Prezes Glinika Gorlice: TVN manipuluje!2009-10-23 21:18:00

Na własnej skórze odczułem jak można manipulować opinią publiczną mając w ręce tak potężną machinę jaką jest popularna stacja TV - tak prezes Glinika Gorlice Jarosław Rozpłochowski komentuje materiał Faktów TVN, w którym przedstawiono w czwartek gorlickiego III-ligowca. Stacja zajęła się konfliktem między senegalskim piłkarzem Glinika Koulatym Thiamem a klubem, który z powodów dyscyplinarnych rozwiązał z nim kontrakt.


Prezes Glinika wysłał do nas wyjaśnienie w sprawie materiału Faktów. Oto jego obszerne fragmenty:


"Całość nagrania realizowanego przez TVN w biurze naszego klubu zajęła blisko 3 godziny. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu na wizji zobaczyłem zaledwie wycinek tego wszystkiego i co gorsza były to wypowiedzi wyrwane z kontekstu, w skutek czego ich sens został całkowicie wypaczony.

Zacznijmy od tego, że już bodajże w 20 sekundzie reportażu pada pierwsze kłamstwo: Oto nasz były zawodnik mówi, że marzył o przyjeździe do Polski i nasz klub był jego pierwszym w Europie. Fakty są takie, że GLINIK nie był jego pierwszym polskim klubem, bowiem od stycznia do czerwca 2009 był on piłkarzem Stali Rzeszów, gdzie rozegrał zaledwie kilka meczy jako dowód link do strony z relacją jednego z meczy http://hej.rzeszow.pl/spa...artykul241.html.

Wróćmy jednak do programu

Widzimy wspaniałe relacje Koulatego z rodziną jego nowej przyjaciółki. Fakt Koulaty jest bardzo rodzinny to przyznać należy, równie szybko nawiązał kontakt choćby z moim synem. Jak wspominał ma w wieku mojego syna młodszego brata w Senegalu. W tym miejscu słów kilka o rodzinie, na którą się Koulaty powołuje. Otóż wcale nie jest tak, że jest to jakaś uboga rodzina. Miałem okazję widzieć ich w czasie rozmów poprzez komunikator SKYPE, z którego Koulaty kilka razy korzystał u mnie w domu. Widziałem zdjęcia jego rodzinnego, okazałego dwupiętrowego domu rodzinnego, bedącego własnością jego rodziców. Oni zaś pracują (niestety nie pamiętam gdzie, kto) w banku i w firmie telekomunikacyjnej na kierowniczych stanowiskach. Dlatego mit biednego chłopca z Afryki został w tym wypadku przywołany jedynie na potrzeby programu. W archiwum rozmów tekstowych z SKYPE mam zapisane też zupełnie inne postrzeganie naszego klubu przez Koulatego niż obecnie to przedstawia.

Największe zdumienie we mnie wzbudziło jednak to co zobaczyłem jako prezentację stanowiska klubu. Po kilka słów wyrwanych z całozdaniowych wypowiedzi, wyemitowane pomiędzy stosownym komentarzem lektora daje zupełnie inny obraz faktów niż było faktycznie.

Oto kilka przykładów:

1) na wizji widzimy jak trener Podczerwiński na pytanie (lektora) odpowiada, że dał zawodnikowi na opuszczenie szatni dwie minuty. W rzeczywistości pełna wypowiedź brzmiała tak: dałem mu na opuszczenie dwie minuty .... bo za tyle zaczynał się trening na głównej płycie boiska. Idąc na trening zawsze zamykamy szatnię na klucz. - myślę, że w tym kontekście to stwierdzenie nabiera innego wymiaru

2) kolejny przykład - na wizji widzimy trenera trampkarzy nagranego z zaskoczenia i bez jego wiedzy we wtorek na stadionie, gdzie mówi, że za wiele nie widział i nie chce nikogo fałszywie oskarażać, widz głosem lektora zostaje poinformowany, że nagle dzień później Piotr dostał olśnienia i zmienił swoją wersję mówiąć: widziałem jak machał rękoma w stronę trenera. W rzeczywistości ta wypowiedź brzmiała tak: Stałem z tyłu za Pawłem, nie wiem czy Koulaty miał coś w ręce, widziałem tylko jak machał rękoma w stronę trenera - niby to samo, ale jednak nie to samo

3) następny przykład - przez dobrych kilkanaście minut przepytywany był Tonny, jako jeden z dwóch świadkow całego zajścia. Opowiedział też o problemach z Koulatym, jeszcze we wcześniejszym mieszkaniu. Później przeszedł do szczegółowego opisu tego co wydarzyło się tego feralnego dnia, kończąc swą opowieść w ten sposób, że gdy usłyszał z ust Koulatego słowa kierowane do trenera "I kill you" wybiegł z pokoju i stanął pomiędzy trenerem a Koulatym, który zaatakowal szkłem trzymanym w ręce. Tonny chcąc uchronić się przed ciosem zasłonił się ręką. Szkło rozcięło mu nadgrastek. Co z tej całej opowieści widzimy na wizji ? - ręke Tonnego pokazującą nadgarstek i w tle bardzo cicho słychać fragment jego opowieści, że polała się krew, a on poźniej poszedł do apteki po bandaż i plaster.

4) na końcu ja - moje pierwsze pytanie w czasie nagrywania materiału, które stanowi tak naprawdę niezwykle istotny element tego całego sporu. Otóż zapytałem wprost DLACZEGO KOULATY THIAM PRZEZ MIESIĄC OD ZAJŚCIA NIE ODWOŁAŁ SIĘ OD DECYZJI KLUBU DO MAŁOPOLSKIEGO ZWIĄZKU PIŁKI NOŻNEJ - skoro znalazł czas i chęci by powiadomić wszelkie możliwe media w Polsce o swojej sprawie, dlaczego nie wysłał pisma do MZPN lub PZPN ?

Z tego co widziałem kompletnie zignorowano moją prośbe o zamieszczenie rozmowy z menagerem zawodnika, który potwierdza wersję klubu co do okoliczności całego zajścia oraz podjętej decyzji o rozwiązaniu kontraktu ze skutekiem natychmiastowym.

Pominięto też kolejny ważny szczegół, a dający wiele do mówienia w tej sprawie. Dlaczego skoro do zdarzenia doszlo 22 września, medialne ataki rozpoczęły się po 10 października ? co takie działo się przez te 18 dni, że nasz były zawodnik nie miał żadnych roszczeń, ani pretensji ? Zapytałem się też, jak to możlwe, że skoro został wyrzucony na bruk, rzekomo bez pieniędzy i środków do życia w 8 dni po zajściu tj. 30 września otrzymałem do niego sms o następującej treści: Hello prezes ! I know you are a good man, so thank you for everything. koula. Sms ten do dziś znajduje się w pamięci mego telefonu, a jego treść i datę otrzymania także sfilmowano, jednak pominięto to kompletnie.

Koulaty mówi o nie otrzymaniu pieniędzy za swoją pracę w naszym klubie, co też jest kłamstwem, gdyż mamy podpisaną przez niego osobiście listę płac za miesiąc sierpień 2009, miesiąc wrzesień powinien zostać mu wypłacony 10 października (sobota), a dokładnie w poniedziałek 12 października. Jednak jak wszyscy wiedzą klub boryka się z problemami finansowymi i Koulaty który przybył do klubu w środę 15.X w towarzystwie pani Nowak usłyszał, że jego pieniądze zostaną jak w pierwszym możliwym termnie przekazane do jego menagera, bowiem takie ustalenia klub zawarł z menagerem zawodnika, który go prawnie reprezentuje. W czasie tej samej wizyty Koulaty na piśmie odmówił przyjęcia wypowiedzenia rozwiązania kontraktu.

Materiał ten uważam za kompletnie zmanipulowany na potrzeby realizacji reportażu o wykorzystanym piłkarzu. Cała sprawa jest bardzo trudna i skomplikowała życie zawodnika, jednocześnie uderzając w nasz klub z ogromną siłą. Mogło być zupełnie inaczej, gdyby nie wtrąciły się postronne osoby. Sprawa po uzgodnieniu klubu z menagerem miala nie być zgłaszana na Policję, żeby nie psuć chłopakowi opinii w Polsce, menager załatwił zawodnikowi inny klub. W Krakowie czekało na niego mieszkanie z jedzeniem. On to wszystko świadomie odrzucił. Mógł grać w innym klubie, miałby dzięki temu przedłużoną wizję na pobyt w Polsce. Teraz stanie się inaczej i to nie z winy klubu.

Warto w tym miejscu podkreślić istotną sprawę bowiem niektórzy błędnie interpretują pewną rzecz: TO NIE GLINIK ŚCIĄGNĄŁ KOULATEGO Z SENEGALU DO POLSKI, zrobił to licencjonowany przez PZPN menager. TO NIE GLINIK POSIADA KARTĘ TEGO ZAWODNIKA, Koulaty był u nas na tzw. "wypożyczeniu" od menagera, który jako jedyny może decydować o tym, gdzie on będzie grał.

Zsumujmy zatem fakty na podstawie tez jakie znalazły się w reportażu TVN:

- zawodnik został wyrzucony na bruk bez środków do życia - FAŁSZ: zawodnik w kilkadziesiąt minut po zajściu otrzymał telefon, że ma się spakować, gdyż wraca do Krakowa, gdzie będzie przebywał do czasu znalezienia mu innego klubu, z tej propozycji nie skorzystał

- zawodnik dostał dwie minuty na opuszczenie szatni: PÓŁPRAWDA: wyjaśniam tą kwestię wyżej

- zawodnik został pozostawiony sam sobie: FAŁSZ przez kilka kolejnych dni po zajściu przez cały czas byłem z nim w kontakcie telefonicznym. A nasze rozmowy zakończyły się 30 września sms którego treść przytoczyłem powyżej."

 

Co pokazali w TVN - czytaj tutaj




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty