Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Pogotowie strajkowe w Unii Tarnów2009-10-23 16:26:00 MAS

- Może nie strajk, ale pogotowie strajkowe - mówi o piątkowej sytuacji w III-ligowej Unii Tarnów trener zespołu Marcin Manelski. - Chłopcy chcą w ten sposób zwrócić uwagę na trudną sytuację finansową, ale na pewno zachowają się profesjonalnie i pojadą na niedzielny mecz do Wiernej Małogoszcz. Wierzę, że dokończą rozgrywki w tej rundzie.


Piłkarze Unii od lipca czekają na zaległe wypłaty, po tym jak finansowanie wstrzymał główny sponsor - firma Azoty. - Mimo to staramy się normalnie trenować i z ambicją podchodzić do meczów, zajmujemy 2. miejsce w tabeli. Zdarza się jednak, że zawodnicy, którzy mieliby dojeżdżać na zajęcia z daleka, na przykład z Dębicy, muszą rezygnować z treningów, bo nie stać ich na dojazdy. Dostają indywidualne rozpiski, starają się je sumiennie wypełniać i widzimy się na meczu - mówi szkoleniowiec Unii.

Jak na trudną sytuację i warunki w jakich piłkarze trenują (- Trudno uwierzyć, że w XXI wieku tak mogą wyglądać - mówi o nich Manelski), to efekty ich gry są więcej niż imponujące. Jakim cudem? - Szukam różnych sposobów na mobilizowanie zawodników. Pomagają mi w tym doświadczeni gracze. Sięgam do swoich doświadczeń piłkarza, który w Jagiellonii Białystok przeżywał podobne sytuacje - odpowiada Marcin Manelski. - Chłopcy wiedzą, że jeśli Unia nie będzie w stanie utrzymać zespołu, to tylko pokazując się z dobrej strony, mogą zimą znaleźć nowe kluby. Mają ważne kontrakty z Unią, więc w tej czy innej formie muszą kiedyś zostać spłaceni. Siła perswazji jeszcze wystarcza, ale nie wiem na jak długo. Zawodnicy, którzy przyszli do nas w tym sezonie, od okresu przygotowawczego nie mają płacone. Mamy kontakt z władzami spółki i Tarnowskiego Towarzystwa Piłkarskiego, nie mogę powiedzieć, że się nami nikt nie interesuje, ale nikt nie jest w stanie powiedzieć, co będzie dalej. Niepewność to jest stan, w który Unia popadła. Nie wydobędzie się z niego bez pomocy miasta. Klub ma ponad 5 mln zł długu, sponsorzy, którzy się nim interesują nie wejdą ze wsparciem finansowym, dopóki ta sprawa nie zostanie rozwiązana. Pewnie najłatwiej by było rozwiązać wszystko, ale burzenie jest zawsze łatwe, potem odbudowywanie trwa latami - podkreśla Marcin Manelski.

Niepewność dotyczy także przyszłości grup młodzieżowych. Unia słynie z dobrego szkolenia, jej wychowankowie grają niemal we wszystkich klubach tarnowskiego podokręgu, ale - jak podkreśla Manelski - zyski dla klubu są z tego żadne. Ta sprawa jest jedną z kilku, których rozwiązanie, może pomóc przeżywającemu kłopoty klubowi.


MAS


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty