Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Zwycięzców się nie sądzi, Górnik - Lubrzanka 5-12009-09-26 21:36:00

Górnik Wieliczka – Lubrzanka Kajetanów 5-1  (1-0)

1-0  Gruszka 37
2-0  Liput 47
3-0  Sendorek 58
3-1  M.Bracha 70
4-1  Gruszka 84
5-1  Pazurkiewicz 87
Sędziował Grzegorz Noworolnik (Nowy Targ). Żółte kartki: Filipowski, Gruszka. Widzów 100
GÓRNIK:
Juszczyk – Ł. Domoń, Staszewski, Górski, M. Domoń (13 Zajda) – Filipowski (60 Nędza), Gruszka, A. Skiba, Liput (69 Blecharski) – Sendorek (80 Małajewicz), Pazurkiewicz.
LUBRZANKA: Zieliński – Stefański, Sobieraj, Treter, Pałgan – K.Bracha (72 Krężołek), Mosiołek, Woszczycki, Supierz – M. Bracha, Staszewski.

Do pojedynku z zajmującą przedostatnie miejsce w III lidze Lubrzanką drużyna Macieja Musiała przystępowała w roli faworyta. Presja zwycięstwa ciążąca na młodych piłkarzach Górnika do 37 minuty całkowicie spętała im nogi, mieli problem z wymianą kilku celnych podań, popełniali katastrofalne błędy w ustawieniu i przy wyprowadzaniu piłki – na szczęście dla nich w drużynie z Kajetanowa brakowało egzekutorów, którzy te błędy byliby w stanie wykorzystać.


Już w 3. minucie goście stanęli przed szansą na otwarcie wyniku, jednak w ostatniej chwili Ł. Domoń desperackim wślizgiem wybił piłkę spod nóg składającego się do strzału Staszewskiego. W 9. minucie fatalny błąd popełnił M. Domoń, jednak na szczęście dla niego piłkarze Lubrzanki zakończyli szybki kontratak niecelnym dośrodkowaniem. W 14. minucie znów groźnie atakowała drużyna z Kajetanowi, ale po crossowym zagraniu Supierza zbyt słabo uderzył K. Bracha.


Pierwszą sensowną akcję piłkarze z Wieliczki stworzyli w 16. minucie, gdy w środku pola piłkę wyłuskał A. Skiba i szybkim, prostopadłym podaniem uruchomił Pazurkiewicza, który po serii zwodów uderzył z ostrego kąta wprost w bramkarza. Kolejnego byka w defensywie podopieczni M.Musiała popełnili w 20. minucie, ale i tym razem szczęście było przy nich , bo po dośrodkowaniu Staszewskiego niecelnie uderzył K.Bracha. W drużynie gości z bardzo dobrej strony pokazał się mający za sobą występy w ekstraklasie Sobieraj, który był pewnym punktem defensywy gości – jednak jeden Sobieraj to w ekipie Lubrzanki stanowczo za mało, o czym można się było przekonać w 37. minucie, gdy gospodarze dosłownie rozklepali defensywę gości – piłka jak po sznurku wędrowała między piłkarzami Górnika w końcu trafiła do Seniorka, który umiejętnie się zastawił i wycofał futbolówkę na 16. metr, gdzie czekał Gruszka i strzałem od słupka pokonał Zielińskiego. W 42. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Supierz, ale obronił wyciągnięty jak struna Juszczyk.

Zaraz po zmianie stron wynik podwyższył Lizut wykorzystując dośrodkowanie z lewej strony Pazurkiewicza. W 58. minucie fatalny w skutkach błąd popełnił K.Bracha, który stracił piłkę na 16. metrze na rzecz Seniorka, a ten uderzeniem zewnętrzną częścią stopy po raz trzeci pokonał golkipera gości. Zaskakujące, ale trzecia bramka podziałała na wielicką młodzież destrukcyjnie,  od tego momentu Lubrzanka złapała wiatr w żagle raz po raz stwarzając sobie sytuacje strzeleckie. Oblężenie bramki Juszczyka rozpoczął strzałem z dystansu M. Bracha (62. minuta), następna próba miała miejsce w 70. minucie i ku zdziwieniu nielicznych widzów przyniosła gościom bramkę, którą technicznym lobem zdobył M. Bracha. Kolejne okazje dla Lubrzanki zmarnowali: Sobieraj (73. min), M. Bracha (74. min), gdy po ich strzałach piłka nie odnalazła drogi do bramki. Najlepszej sytuacji nie wykorzystał Krężołek w 77. minucie przegrywając pojedynek 1 na 1 z Juszczykiem. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, a piłkarze z Kajetanowa przekonali się o tym w 84. minucie. Akcję całego zespołu wykończył rutyniarz Gruszka. Kilkadziesiąt sekund później w dogodnej sytuacji Pazurkiewicz strzelił prosto w bramkarza, napastnik Górnika zrehabilitował się jednak w 87 minucie pokonując technicznym strzałem Zielińskiego po raz piąty.

Zdaniem trenerów

Maciej Musiał, Górnik: - Gra poniżej oczekiwań, do momentu zdobycia gola graliśmy fatalnie - presja faworyta chyba nieco przyblokowała moich młodych zawodników, na szczęście strzeliliśmy gola i napoczęliśmy przeciwnika. Po trzeciej bramce chłopcy znów stracili głowę i Lubrzanka miała kilka groźnych sytuacji, ale ich nie wykorzystała, a nam w końcówce udało się wypunktować przeciwnika.

Krzysztof Sobieraj, Lubrzanka: - Wynik jest odzwierciedleniem naszej gry. Jest mi wstyd za ta porażkę, bo ponieśliśmy ją po katastrofalnych błędach indywidualnych. Mamy słabą kadrę i jesteśmy słabo przygotowani do sezonu. Jestem trenerem dopiero do dwóch tygodni, staram się wpoić chłopakom filozofię gry opierającą się na utrzymywaniu piłki i grze po ziemi, ale to jeszcze nie funkcjonuje jak należy. Górnik nic specjalnego dziś nie pokazał, a mimo to wbił nam pięć goli, wiec to z naszą gra jest coś nie tak.
Tomasz Makowski




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty