Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Górnik Wieliczka odkupił winy2009-09-12 22:48:00

Piłkarze Górnika po pogromie, jaki urządził im Hutnik w zeszłej kolejce III ligi, przystępowali do meczu z Naprzodem mając jasno postawiony cel – zdobyć trzy punkty i swoją grą zmazać plamę po wstydliwej porażce. Plan wykonali, pewnie inkasując komplet punktów i aplikując piłkarzom z Jędrzejowa aż pięć goli.


Górnik Wieliczka – Naprzód Jędrzejów 5-1  (1-0)

1-0  Gruszka 10
2-0  Sendorek 54
3-0  Gruszka 57
4-0  Sendorek 81
4-1   Abu Sarr 85
5-1   A. Skiba 88
Sędziował Sebastian Widlarz  (Wadowice). Żółte kartki: Filipowski, Ślęczka. Widzów 100.

GÓRNIK: Paluch – Ł. Domoń, Staszewski, Górski, Zajda (68 Małajowicz) – Filipowski (71 Nędza), Gruszka (83 Banaś), Nowak (46 Ślęczka) – Sendorek, Pazurkiewicz
NAPRZÓD: Misztal – Szota, Milcarz, Dudek, Ziółkowski – K. Gajda, Ł. Gajda, Motyczyński (62 A. Rusin), Kubicki (30 Abu Sarr) -  Samburski (74 M. Rusin), Fryc. 

Piłkarze Górnika po pogromie, jaki urządził im Hutnik w zeszłej kolejce, przystępowali do meczu z Naprzodem mając jasno postawiony cel – zdobyć trzy punkty i swoją grą zmazać plamę po wstydliwej porażce. Plan wykonali, pewnie inkasując komplet punktów i aplikując piłkarzom z Jędrzejowa aż pięć goli.
Naprzód przyjechał do Wieliczki z cichą nadzieją, że trenerowi  Maciejowi Musiałowi nie udało się przywrócić wiary w siebie zawodnikom. - Spodziewaliśmy się, że Górnik się nie podniesie po ostatnim pogromie - mówił po meczu szkoleniowiec gości Ryszard Górecki. Ale goście się przeliczyli, osłabiony brakiem dwóch podstawowych obrońców zespół Naprzodu na wielickim stadionie zaprezentował się fatalnie i równorzędnym przeciwnikiem był tylko przez 20 minut, później grał już tylko Górnik a że piłkarze trafili dodatkowo na słabo dysponowanego przeciwnika -wysoki wynik nie powinien dziwić.  Swój dzień miał kapitan wielickiej drużyny Piotr Gruszka – był zdecydowanie najlepszym aktorem tego widowiska i swój efektowny występ przypieczętował dwoma trafieniami.


Pierwsze minuty meczu upłynęły na wzajemnym badaniu sił, akcjom brakowało dynamiki, a gra toczyła się w środkowej strefie. Okres ten obfitował w niecelne zagrania i indywidualne błędy. Jeden z takich błędów w 10. minucie kosztował gości utratę bramki. Szota wyprowadzając piłkę w środkowym sektorze boiska uczynił to tak niefortunnie, że futbolówkę przejął Nowak i po przebiegnięciu kilku metrów zagrał prostopadłą piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Gruszki, który zwodem minął obrońcę i z chirurgiczną precyzją posłał loba nad próbującym interweniować Misztalem.
W 22. minucie cichy (bo kibiców wciąż w Wieliczce mało) jęk zawodu przemknął przez trybunę, bo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale głową Zajdy piłka trafiła w poprzeczkę. Dwie minuty później po sprytnym podaniu Gruszki na strzał zdecydował się Nowak – piłka w bezpiecznej odległości minęła jednak bramkę. W 25. minucie Gruszka ponownie próbował podciąć piłkę nad golkiperem gości, jednak tym razem uczynił to mniej precyzyjnie i bramkarz ze spokojem ją wyłapał. W 31. minucie swoją szansę miał Sendorek, jednak po dośrodkowaniu Gruszki uderzył niecelnie.


W 45. minucie Górnik mógł podwyższyć rezultat meczu, ale Pazurkiewicz samolubnie strzelał zamiast obsłużyć podaniem lepiej ustawionych partnerów. W 54. minucie dośrodkowanie Gruszki na gola zamienił Sendorek - strzelając z trzech metrów obok interweniującego Misztala.
Dwie minuty później niekorzystny rezultat mógł zmienić Fryc, jednak jego strzał padł łupem bramkarza. W 57. minucie było już 3-0, gdy po ładnej akcji Pazurkiewicza i zgraniu piłki w tempo przez Sendorka w dogodnej sytuacji znalazł się Gruszka i ze spokojem podwyższył wynik technicznym strzałem.
W 65. minucie po strzale z 25 metrów A. Rusina futbolówka zatrzymała się na poprzeczce. W 67. minucie kolejną składną akcję przeprowadzili piłkarze Górnika - Gruszka idealnym podaniem obsłużył Pazurkiewicza, który natychmiast po przyjęciu zdecydował się na strzał, Misztal efektownie sparował piłkę na rzut rożny.


Bramkarz Naprzodu, choć puścił 5 goli, ze swojej gry mógł być zadowolony, bo jeszcze dwukrotnie stanął na drodze piłkarzom z Wieliczki: w 69. minucie wygrał pojedynek  z Sendorkiem, a w 78. minucie z  A. Skibą. Misztal ponownie skapitulował dopiero w 81. minucie, gdy Sendorek - po dośrodkowaniu głową Domonia - skierował piłkę do siatki. W 85.  minucie rozmiary porażki zmniejszył Abu Sarr potężnym strzałem  z 15 metrów. Dwie minuty później doskonałą szansę zaprzepaścił Fryc, przegrywając pojedynek z Paluchem. Niewykorzystana sytuacja zemściła się na Naprzodzie w ciągu 180 sekund, gdy podanie z głębi pola Nędzy wykorzystał A. Skiba.

Zdaniem trenerów

Maciej Musiał, Górnik:
- Cieszymy się z odniesionego zwycięstwa, które było nam niezwykle potrzebne, aby poprawić morale. Cały tydzień pracowaliśmy nad psychiką zawodników, przyniosło to efekt i myślę, że pozwoli nam to z optymizmem patrzeć w przyszłość. Gramy ofensywną piłkę, wykorzystaliśmy stworzone sytuacje, niestety nadal zdarzają nam się proste błędy w defensywie. Dobrze, że tych błędów nie wykorzystał Naprzód.
Ryszard Górecki, Naprzód:
- Do meczu z Górnikiem przystępowaliśmy w okrojonym składzie, brakowało nam dwóch środkowych obrońców, bez nich nasza defensywa spisywała się fatalnie. Pierwszego gola straciliśmy po błędzie obrońcy do tego momentu gra była wyrownana. Jestem zawiedziony grą napastników, nieźle grała pomoc, a słabo spisywała się defensywa. Nie da się wygrać meczu, gdy zamiast 11 piłkarzy gra tylko kilku. Wynik zdecydowanie za wysoki, jak na pojedynek równorzędnych zespołów.

TOMASZ MAKOWSKI




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty