Hutnik Kraków - Alwernia 3-0 (2-0)

1-0 Pacanowski 33
2-0 Szewczyk 44
3-0 Szewczyk 61

Sędziował Paweł Kukla (Kraków). Żółte kartki: Rusin, P. Cecuga - Nosek. Widzów 100.
HUTNIK: Stępniowski - Nosek, Kuczek, Jurkowski, Urbaniec - Pacanowski (62 Oleksiak), Jarosz (72 Lipowiecki), Pacyga, Nawrot (80 Kukla) - Białkowski, Szewczyk (79 Dudziński).
ALWERNIA: Chuderski - Baster, Dukała, P. Cecuga, Sawczuk - Sabura (35 J. Cecuga), Jajko Kacprzak, Rusin (75 Górka) - Mazela, Gnyla (68 Pater).

Zaległy mecz 19. kolejki III ligi rozegrano w Alwerni, ale jego gospodarzem byli krakowianie. Jednak piłkarzom Alwerni własny-cudzy teren nie pomógł w odniesieniu zwycięstwa. - Rozegraliśmy ten mecz źle taktycznie - analizował po ostatnim gwizdku sędziego Marcin Gędłek, trener Alwerni. - Niepotrzebnie staraliśmy się narzucić rywalom swoje warunki gry, czego po prostu nie umiemy. Z drugiej strony, jeśli chcemy myśleć realnie o utrzymaniu, nie możemy chować się za podwójną gardą przed młodymi chłopcami. Liczyłem, że doświadczenie pokona młodość. Byłem w błędzie - dodał.

Krakowianie wystąpili bez swojego snajpera Krawczyka. - Dlatego cieszę się, że inni biorą na swoje barki ciężar odpowiedzialności za wynik - stwierdził Leszek Janiczak, trener Hutnika. - Mateusz Pacanowski nie tylko otworzył wynik meczu, ale także wypracował dla nas drugą bramkę - cieszył się trener.

Wspomniany Pacanowski najpierw wykazał się przytomnością umysłu w zamieszaniu podbramkowym, a potem wycofał piłkę na środek pola karnego do pozostawionego bez opieki Szewczyka, który płaskim strzałem zaskoczył Chuderskiego.

Pieczęć na wygranej Hutnika postawił Szewczyk, pakując do siatki piłkę zagraną z wolnego.

ADI