Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > III liga (Kraków-Kielce)
Mazela znów uszczęśliwa Alwernię2010-04-03 19:58:00

Drugi mecz z rzędu wygrywa Alwerni pozyskany z Kmity Zabierzów Józef Mazela. W końcówce rundy jesiennej był tylko rezerwowym w zespole z Zabierzowa, teraz chce chyba udowodnić, że niesłusznie go skreślano. Po dwóch meczach trudno już nazywać napastnika zbawicielem Alwerni, cierpiącej przez całą jesień na brak egzekutorów, ale w sytuacji zespołu Marcina Gędłka już i te 6 punktów, które Mazela bramkami zapewnił zespołowi, to majątek godny docenienia.


Alwernia - Orlicz Suchedniów 2-0 (1-0)

1-0 Mazela 33

2-0 Mazela 90
Sędziował: Sebastian Widlarz (Wadowice). Żółte kartki: Chuderski, Sawczuk, Mazela – Bilski, Ubożak. Czerwona kartka - P. Cecuga (54, uderzenie rywala łokciem). Widzów: 300.
ALWERNIA: Chuderski – Sawczuk, Dukała, P. Cecuga, Baster – Rusin (89 Kuć), Jajko, Kacprzak, Sabura (90 Pater) – Mazela (90 Miś), Gnyla (57 J. Cecuga).
ORLICZ: Bilski – Czerkaszyn, Kubiec, Jaworek, Dulak (60 Gil) – Gryz, Hajduk, Babin (80 Kozera), Ubożak – Wilk, Jaros (52 Rożej).

Alwernia mogła prowadzić w 20 min, z wolnego zaczął akcję Baster, zagrał do P. Cecugi, który wyłożył piłkę Dukale, ale ze strzałem tego poradził sobie Bilski. W 28 min Mazela jeszcze nie zakończył jak chciał akcji po podaniu Rusina, ale dwie minuty później cieszył się już z gola. Ze środka boiska Sabura zagrał na prawo do Sawczuka, te płasko dograł piłkę Mazeli, który z paru metrów trafił do celu.

Orlicz przed końcem pierwszej połowy mógł wyrównać – w 44 min Chuderski wygrał jednak pojedynek z Jarosem.

Gdy w 54 min, za dźgnięcie łokciem wychodzącego na czystą pozycję Rożeja wyleciał z boiska P. Cecuga, wydawało się, że Alwernia będzie pracować tylko na obronienie skromnego prowadzenia. I rzeczywiście pracowała przy sporym udziale swojego bramkarza, który radził sobie z mocnym strzałem Kubca, potem świetnie interweniował w zamieszaniu pod bramką, gdy instynktownie wybijał piłkę, czy wreszcie w 85 min, gdy w sytuacji sam na sam powstrzymał Ubożaka.
Alwernia kontrowała – w 66 min Mazelę ubiegli w ostatnim momencie obrońcy, ale w 90 min już mu nie przeszkodzili, gdy finalizował akcję Kucia.
- Alwernia grała tak prosto, wszystko na Mazelę. Wiedzieliśmy, że tak będzie, a i tak go nie przypilnowaliśmy - żałował po meczu trener Orlicza Paweł Jaworek.
Marcin Gędłek nie tylko w Mazeli widział klucz do sukcesu: - Jak się nie straci bramki, to zawsze coś można strzelić. W pierwszej rundzie mieliśmy sytuacje, ale mieliśmy problem z ich wykańczaniem. Teraz mamy Mazelę, który to potrafi.

ST




WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty