Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)
Trzy minuty wstrząsnęły Resovią

Stal Rzeszów - Resovia 2-0 (0-0)

1-0 Fabianowski 55

2-0 Prokić 58

Sędziował Leszek Gawron (Mielec). Żółte kartki:  Andreja Prokić, Konrad Maca, Wojciech Fabianowski - Dariusz Kantor, Potr Szkolnik. Widzów: 3000
Stal Sandeco Rzeszów: TomaszWietecha - Michał Czarny, Piotr Duda, Konrad Hus, Krystian Lebioda - Tomasz Margol (77 Damian Jędryas), Andreja Prokic (87 Paweł Kloc), Wojciech Krauze, Wojciech Reiman - Konrad Maca (89 Mateusz Jędryas), Wojciech Fabianowski (83 Jacek Maciorowski).
Resovia: Marcin Pietryka - Mateusz Góra, Wiesław Kozubek, Michał Bogacz (61 Sebastian Hajduk), Piotr Szkolnik - Peter Zahradnik, Andryj Nikanovych, Mirosław Baran (68 Michał Ogrodnik), David Kwiek (61 Piotr Smolec) - Dariusz Kantor, Krzysztof Pietluch (78 Szymon Kaliniec).

Przed pierwszym gwizdkiem miała miejsce miła uroczystość. Działacze Stali Sandeco Rzeszów podziękowali Krzysztofowi Majdzie za kilkuletnie występy w barwach klubu.

 

Potem były już emocje piłkarskie. Stalowcy mogli strzelić bramkę już w 8 minucie, ale dobrze dograną piłkę od Prokica źle przyjął Maca i nic z tej akcji nie wyszło. W 16 minucie na moment zaspali obrońcy gospodarzy i do bezpańskiej piłki doszedł Pietluch, strzelił z ostrego kąta, ale świetnie spisał się Wietecha.

 

Po chwili to stalowcy zaatakowali, ale do piłki dogranej przez Krauzego nikt nie doszedł. W 20 minucie kibice Stali Sandeco na moment wstrzymali oddechy. Góra z połowy boiska chciał przelobować Wietechę. Piłka przeleciała nad poprzeczką, a do bramki wpadł ... bramkarz i konieczna była interwencja sztabu medycznego. W 32 minucie szybką akcję wyprowadzili piłkarze Stali. Decydujące podanie Reimana do Macy było niecelne. Po chwili szybka kontrę wyprowadzili goście. Wietecha nie złapał piłki dogranej z lewej strony, ale piłkę na róg wybił Lebioda. W końcówce pierwszej połowy Resovia dwukrotnie groźnie zaatakowała. Najpierw ładnie uderzył Nikanowycz, ale piękną paradą popisał się Wietecha, a po chwili minimalnie pomylił się Baran. Resoviacy w pierwszej połowie egzekwowali 8 rzutów rożnych.

W 49 minucie drugi raz próbował strzelać Nikanowycz, ale piłka przeleciała nad bramką. W 55 minucie stalowcy egzekwowali rzut wolny. Po dograniu Prokica strzelał Margol, ale Pietryka wybił piłkę na rzut rożny. Po dograniu z rogu Margol doskonale uwolnił się od obrońców i zagrał do Fabianowskiego a ten z najbliższej odległości trafił do siatki.

 

Trzy minuty później było już 2-0. Piłka po rykoszecie tak szczęśliwie trafiła do Prokica, że ten znalazł się sam na sam z Pietryką i pokonał bramkarza gości. Po chwili mogło być 3-0. Po sprytnym dograniu Margola strzelał Fabianowski, ale piłkę złapał Pietryka. W końcówce mocniej przycisnęli resoviacy, ale tylko raz udało im się stworzyć dobrą sytuację i w 67 minucie Wietecha doskonale obronił strzał z ostrego kąta. Stalowcy do końca kontrolowali wydarzenia boiskowe i wygrali 72. Derby Rzeszowa.

Jak padły bramki?

1-0 Fabianowski 55
Po rzucie rożnym piłka krążyła po polu karnym, wreszcie trafiła do Margola, który podpił ją sobie raz i drugi i wrzucił przed pole karne, a tam z bliska Fabianowski głową posłał ją do bramki.

2-0 Prokić

Po rykoszecie piłka z głębi pola trafiła do Prokicia wyszedł sam na bramkarza i po jego rękach posłał piłkę do bramki

 

Powiedzieli po meczu:
Andrzej Szymański, trener Stali Sandeco Rzeszów: - Cieszę się niezmiernie, że udało nam się w końcu odblokować. Wszyscy dookoła chwalili nas za grę, jednak wyników nie było. Szkolne błędy popełniane w obronie powodowały, że traciliśmy bramki w dziecinny sposób. Założeniem na ten mecz było przede wszystkim skupić się na grze obronnej. Pracowaliśmy nad tym naprawdę ciężko przez cały miniony tydzień. Dlatego też cieszę się, że udało nam się zagrać na zero z tyłu. Chciałbym podziękować swojemu zespołowi za to, że potrafili się podnieść w tak ciężkim momencie. Zostawiliśmy na boisku dużo zdrowia. Jeżeli dalej będziemy grali z takim zaangażowaniem i motywacją to myślę, że w tej lidze się utrzymamy.

Wojciech Borecki, trener Resovii: - Chcę pogratulować drużynie Stali i trenerowi Szymańskiego zwycięstwa oraz odblokowania się po 9 meczach bez wygranej. Na trybunach nie było do końca widać, że są to derby - brakowało kibiców Resovii. Było to jednak widać na pewno na boisku. Wydaje mi się, że w pierwszej połowie kontrolowaliśmy przebieg wszystkich wydarzeń boiskowych. Natomiast w drugiej ułatwiliśmy drużynie Stali zadanie. Daliśmy się zepchnąć do głębokiej defensywy, stąd też te dwa nieporozumienia, dwie sytuacje, które ustawiły wynik spotkania. Mieliśmy swoje sytuacje strzeleckie, jak chociażby Kantor czy Hajduk. Wyszła jednak nasza stara bolączka, a mianowicie brak umiejętności strzelenia bramki. Brakuje w drużynie egzekutorów. Zawodnicy, którzy kiedyś strzelali gole aktualnie nie potrafią trafić do bramki.


ST/pilka.stalrzeszow.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty