Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)
Znakomity finisz Okocimskiego w Stalowej Woli2011-05-01 02:21:00

Okocimski Brzesko pokonał w wyjazdowym meczu 26. kolejki II ligi Stal Stalowa Wola. Goście zadali ciosy w końcówce meczu i wciąż mocno liczą się w walce o awans. W Stalowej Woli nie obyło się bez kontrowersji.


Stal Stalowa Wola - Okocimski Brzesko 0-2 (0-0)

0-1 Wojcieszyński 75

0-2 Wawryka 87, karny

Sędziował Artur Ciecierski (Warszawa). Żółte kartki: Wieprzęć - Wojcieszyński, Łytwyniuk
OKOCIMSKI: Trela - Wawryka, Czerwiński, Urbański, Pawłowicz, Pyciak, Baliga, Wojcieszyński (80 Głaz), Łytwyniuk (75 Szymonik), Trznadel (90 Darmochwał) , Smółka (87 Kisiel).
STAL: Dydo - Demusiak, Kusiak, Wieprzęć, Radawiec (46 Gęśla), Byrski, Horajecki (83 Gilar), Getinger, Białek, Piątkowski, Skórski.

Pretensje do Artura Ciecierskiego mieli gospodarze,bo nie uznał w 72 min prawidłowo według nich zdobytego gola, a w końcówce  podyktował rzut karny dla gości, za przewinienie którego zdaniem gospodarzy nie było. Zwłaszcza to pierwsze wydarzenie było istotne dla rozstrzygnięcia. Gdyby trafienie Białka zostało uznane, Stal prowadziłaby, a tak zaraz po tym wydarzeniu sama straciła bramkę. 

Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Rywale, znając swoje możliwości, nie chcieli postawić na otwartą grę. Szanse bramkowe jednak były. W 5 min tuż na poprzeczką główkował Wieprzęć, którego zostawili samego w polu karnym brzeszczanie. Po kwadransie z dystansu nad bramką strzelał Piątkowski. Przyczajony Okocimski dopiero po 25 minutach zagroził bramce Stali. Trznadel z daleka uderzał tak mocno, że Trela interweniował na raty. Stal prowadziła w tej części grę, ale obrońcy Okocimskiego czujnie gasili jej zapędy. Jeszcze raz, w 30 min, udało się się przebić Wieprzęciowi, ale Okocimskiego ratowała po jego strzale poprzeczka.

Druga połowa przyniosła więcej emocji i kontrowersji. Stal wyszła na boisko z Kamilem Gęślą, który jesienią był katem Okocimskiego w Brzesku, strzelił tu dwie bramki. Jego pojawienie się na murawie chyba zmobilizowało gości, bo zaatakowali odważniej i po 5 minutach mogli prowadzić, Stal w zamieszaniu pod swoją bramką ratowała się wybijaniem piłki na oślep. Dwie niezłe szans miał potem Wojcieszyński, najpierw główkował nieznacznie niecelnie, a w 55 min przymierzył z 18 metrów w swoim stylu, Dydo wybił jednak piłkę.

Po drugiej stronie pod bramkę przebił się Białek, z trudnej pozycji nie mógł jednak pokonać Treli. W 72 min Białek zdaniem Stali trafił już do bramki. Wdarł się w pole karne, minął zwodem obrońcę i strzelił z paru metrów. Piłka odbiła się od poprzeczki, spadła na ziemię, jeszcze raz odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole. Piłkarze Stali twierdzili, że za pierwszym razem odbiła się za linią bramkową całym obwodem, ale arbiter był innego zdania i nakazał grać dalej. Ta sytuacja tak skoncentrowała uwagę gospodarzy, że nie upilnowali chwilę potem Wojcieszyńskiego. Po świetnym podaniu strzelił celnie do bramki Stali i Okocimski prowadził 1-0.

Przed końcem meczu podwyższył Wawryka z rzutu karnego, o który gospodarze także mieli żal do sędziego. Protesty na boisku na nic się zdały. - Uczulałem mój zespół, że cierpliwość zostanie nagrodzona - cieszył się po meczu trener Okocimskiego Krzysztof Łętocha.

Sławomir Adamus, trener Stali, podkreślał, że kluczowym momentem meczu była sytuacja z 72. minuty. - Gdyby bramka padła, to nie przegralibyśmy tego spotkania. Nie zasłużyliśmy na porażkę.
Gospodarze mają nagranie wideo z meczu, ale czy wyjaśni kontrowersje, trudno powiedzieć.

 

Jak padły bramki


0-1 Wojcieszyński 75

Świetne podanie w pole karne dostał Wojcieszyński i nie zmarnował okazji, przymierzył celnie i dawno nie widziany w bramce Stali Dydo mógł tylko wyciągnął piłkę z bramki


0-2 Wawryka 87, karny
Sędzia odgwizdał faul w polu karnym Marka Kusiaka na Pawle Smółce, a rzut karny pewnie wykorzystał Mateusz Wawryka.

TOM


stalowaokocimski1.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty