Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)
Trzecie z rzędu zwycięstwo Okocimskiego

Wisła Płock - Okocimski Brzesko 0-2 (0-1)

0-1 Łytwiniuk 24
0-2 Czerwiński 50

Sędziował Sylwester Rasmus (Toruń). Żółte kartki: Wyczałkowski, Mariucci. Widzów: 2000
WISŁA: Bąk - Nadolski, Pacan, Mariucci, Hus (81 Pielak) - Wyczałkowski (61 Wiśniewski), Chwastek (61 Biliński), Matar Gueye, Lewandowski (46 Jaroń) - Nowacki, Zabłocki.
OKOCIMSKI: Trela - Szymonik, Czerwiński, Urbański, Wawryka - Pyciak, Głaz (83 Baliga), Wojcieszyński (57 Kostecki), Łytwiniuk - Trznadel (76 Gil), Smółka.

 

Trzecie zwycięstwo wiosną odniósł Okocimski Brzesko, tym razem na trudnym dla siebie historycznie, płockim terenie.

Pierwsze 20 minut należało do gospodarzy. W 3 min Nowacki z rzutu wolnego  przetestował Trelę. W 12 min po podaniu Nadolskiego na czystej pozycji znalazł się Zabłocki, ale w sytuacji sam na sam z Trelą strzelił obok słupka. Kolejną szansę po podaniu Lewandowskiego Zabłocki też zmarnował, główkował nad poprzeczką. Brzeszczanie odpowiedzieli dopiero w 24 min, ale od razu bramkowo. Kontrę na prawej stronie zaczął Pyciak, zagrał piłkę wzdłuż linii bramkowej do wbiegającego w pole bramkowe Łytwyniuka, a ten z bliska dopełnił formalności.

Wisły ruszyła do odrabiania strat. W 28 min była tego bliska - po dośrodkowaniu Chwastka Trela minął się z piłką, ale skórę uratowali mu obrońcy Okocimskiego. W 36 min bramkarz Okocimskiego interwniował już znakomicie - po mocnym uderzeniu Chwastka.

Druga połowa rozpoczęła się znakomicie da brzeszczan - w 50 min po kapitalnym uderzeniu Czerwińskiego z rzutu wolnego prowadzili już 2-0. Mocno bita piłka trafiła w samo "okienko" bramki gospodarzy.

Zespół z Płocka odpowiedział jeszcze mocnym uderzeniem Zabłockiego z rzutu wolnego z około 20 metrów, jednak i tym razem dobrze interweniował Trela. Do końca meczu Okocimski kontrolował wydarzenia na boisku.

Zdaniem trenerów
Krzysztof Łętocha, Okocimski: - Przyjechaliśmy do Płocka i wypełnialiśmy na murawie założenia, które ustaliliśmy. Staraliśmy się grać z kontry i właśnie dzięki takiej kontrze zdobyliśmy bramkę w pierwszej połowie. W drugiej połowie bramka z rzutu wolnego pozwoliła nam kontrolować sytuację. Zostawiliśmy mnóstwo zdrowia na murawie.

Mieczysław Broniszewski, Wisła:
- Jest mi przykro, że nie wykorzystaliśmy sytuacji w pierwszej połowie. Nie mieliśmy koncepcji na grę, pierwsza bramka podcięła nam skrzydła, a drugiej bramki nie będę komentował. Kto jest winien takiej sytuacji? To jest złożony temat, to zawodnicy grają i wypełniają plan, ale musimy się nad tym wszystkim porządnie zastanowić.

okocimski.com/wisla.plock.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty