Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)
Puszcza ma Księżyca na wagę złota

Puszcza Niepołomice - GLKS Nadarzyn 4-0 (3-0)

1-0 Ankowski  12
2-0 Sztybrych 2, samobójcza
3-0 Szwajdych 45
4-0 Świstak 70

Sędziowali Dawid Bukowczan oraz Radosław Heller i Miłosz Widlarz (Żywiec). Żółta kartka - Sztybrych. Widzów 600.
PUSZCZA: Kwedyczenko - Ogórek, Księżyc, Świstak, Radwański - Ankowski (81 Orłowski), Lewiński (90 Górka), Szwajdych (76 P. Morawski) - Bojarski, Papież (83 Keshi), Moskała.
NADARZYN: Misztal - M. Wojtczak, Sztybrych, Ambroziak, Goliński - Wrzesiński (46 Kaleta), Grajek, Dynarek (65 Dzierżawski), Charzewski (46 Rembiejewski) - Zaniewski (67 J. Wojtczak), Bajera.

Ze wszystkich nowych nabytków Puszczy ten w postaci pozyskanego z Kolejarza Stróże Tomasza Księżyca po rundzie wiosennej może się okazać szczególnie trafionym. Nie chodzi tylko o siłę spokoju, którą doświadczony defensor prezentuje w trakcie wykonywania swojej podstawowej pracy w obronie, ale i jego niepowtarzalny styl wykonywania stałych fragmentów gry, które stają się wymarzonymi okazjami do zdobywania bramek.

 

W meczu z Nadarzynem Księżyc bardzo ułatwił zadanie kolegom odpowiedzialnym za strzelanie bramek. Nie finalizowali akcji, ale pożytek z precyzyjnych wrzutek w pole karne z rzutów rożnego i wolnych potrafili zrobić. Księżyc do strzelania zmusił nawet równie jak on doświadczonego Przemysława Sztybrycha. Kapitan gości wpisał się przez to w protokół samobójczym golem.

Goście zaczęli z animuszem i przez kilka pierwszych minut nawet wydawali się bardziej aktywni. Zaowocowało to bramkową szansą w 8 min, gdy po sprytnie rozegranym rzucie wolnym Sztybrych w świetnej sytuacji mocno przestrzelił.   Puszcza sondowała możliwości przeciwnika, a po 10 minutach zabrała się do solidnej pracy. I od razu przyniosło to efekt.

 

Z prawej strony boiska Księżyc wrzucił piłkę z rzutu rożnego, a Ankowski przedłużył ją głową w dalszy róg i gospodarze prowadzili 1-0. Piłkę dotknął w tej akcji jeszcze Szwajdych, ale po meczu wyjaśniał, że gola powinno się zapisać Ankowskiemu.

 

Za chwilę mogło być 2-0. Po dalekim podaniu Ankowskiego, Papież wyszedł sam na Misztala, ale strzelał obok celu. 

Goście sforsowali szyki obronne Puszczy w 21 min. Zaniewski minął Bojarskiego, przełożył sobie piłkę z nogi na nogę i strzelał z paru metrów, tyle, że obok słupka.

O wiele precyzyjniej przymierzył w 24 min kapitan gości, ale nie miał się z czego cieszyć.  Gdy Księżyc z prawej strony mocno bił piłkę w pole karne z rzutu wolnego, Sztybrych tak niefortunnie ją wybił, że wpakował w samo okienko swojej bramki...

Odtąd każde podejście Księżyca do stałego fragmentu gry wywoływało popłoch w ekipie z Nadarzyna. Zresztą słusznie, bo kolejne gole dla Puszczy także padały po precyzyjnych asystach niepołomickiego obrońcy.

 

W 45 min znów zrobił pożytek z rzutu wolnego z prawej strony. Wrzucił głęboko piłkę, którą głową przy krótkim słupku zmieścił Szwajdych. Tego piłkarza bardzo chwalił po meczu trener Robert Jończyk: - Widziałem jak dobrze pracuje w drugiej części zimowych przygotowań, postawiłem na niego i się nie zawiodłem. Paweł jest w wysokiej formie.

 

Z kolei czwarty gol - po precyzyjnym dograniu etatowego asystenta, tym razem z rzutu rożnego - był autorstwa Świstaka, który z 7 metrów posłał piłkę do siatki głową. Była 70 minuta meczu.

Nie udawało się Puszczy akcji zamieniać na gole (najlepsze szanse na to były w 31 min, ale Moskała fatalnie skiksował na 6. metrze oraz w 50 min, gdy Szwajdych trafił w słupek), ale ze stałych fragmentów zrobiła świetny użytek.

Bohaterami meczu byli i strzelcy bramek,i znakomity asystent Księżyc.

MAS

 

Czytaj więcej o bohaterze Puszczy

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty