Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)

Jeziorak Iława - Resovia 1-0 (0-0)

1-0 Kuśnierz 58

Sędziował Sławomir Pipczyński (Radom). Kartki: Kowalski, Sedlewski - Szkolnik, Jakuszewski. Widzów 900.
JEZIORAK: Imianowski - Czupryna, Kalkowski, Frączek, Zakierski - Gondek (68 Dymkowski), Kuśnierz (62 Rybkiewicz), Zubrzycki (60 Sedlewski) - Piceluk, Kuściński (82 Kretow).
RESOVIA: Pietryka - Kozubek, Zitka, Bogacz, Szkolnik - Kaczor (62 Jakuszewski), Krupa (84 Fedan), Nikanowicz, Smolec (53 Ogrodnik) - Hajduk (53. Kantor), Pontus.

Relacja za www.jeziorak-ilawa.pl:


Na pięciu meczach bez wygranej skończyła się fatalna passa zawodników iławskiego Jezioraka. Iławianie w końcu odnieśli zwycięstwo, pokonując przed własną publicznością Resovię 1-0 (1-0). Gola na wagę trzech punktów zdobył w 58. min. Łukasz Kuśnierz. Dla rzeszowian to pierwsza porażka w tym sezonie, ale i tak kibice rozprawiają na forach o losie trener Miroslava Copjaka.

Do spotkania z Resovią zawodnicy Jezioraka przystąpili z dwoma nowymi zawodnikami w składzie. W środku obrony zagrał Marcin Kalkowski, natomiast w środku pomocy Patryk Gondek, tym samym kapitan zespołu - Tomasz Zakierski zagrał w drugiej linii i można śmiało powiedzieć, że był jednym z najlepszych, jak nie najlepszym piłkarzem meczu.

Iławianie od pierwszych minut rzucili się na rywala i już po 10. min. gry mieli trzy celne strzały w światło bramki. Uderzenia Iwo Zubrzyckiego, Łukasza Kuśnierza i Tomasza Zakierskiego wybronił jednak Marcin Pietryka. W odpowiedzi szczęścia próbowali goście, którzy iławskiej bramce zagrażali głównie po stałych fragmentach gry, ale strzał z 19. min. Piotra Szkolnika z rzutu wolnego ładną interwencją wybronił Mateusz Imianowski.

Im dłużej trwałą pierwsza połowa meczu, tym gra uspokajała się i jeszcze przed przerwą tylko Piotr Piceluk próbował zaskoczyć bramkarza Resovii, ale posłał piłkę minimalnie nad poprzeczkę.

Drugą część meczu iławianie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Sporą jak na środek tygodnia, bo blisko tysięczną publiczność w szał radości wprowadził już w 58. min. Łukasz Kuśnierz. Pomocnik Jezioraka otrzymał na 17 m zgraną po rzucie rożnym piłkę i bez zastanowienia huknął w światło bramki. Futbolówka minęła wszystkich zawodników znajdujących się w polu karnym i wpadła w "okienko" bramki bronionej przez Petrykę. Jeziorak prowadził 1-0.

Zdobyty gol jeszcze bardziej zagrzał iławskich zawodników do ataku, a do kolejnych bramek było bardzo blisko. W 70., 74. i 84. min. dwukrotnie Tomasz Sedlewski i raz Arkadiusz Kuciński po ładnych, zespołowych akcjach mogli wpisać się na listę strzelców, ale piłka albo mijała minimalnie bramkę, albo dobrymi interwencjami popisywał się golkiper gości. W samej końcówce Resovia postawiła wszystko na jedną kartę i mogło się to opłacić. Wrzutki w pole karne, ani stałe fragmenty gry gościom nie wychodziły, więc sprawy w swoje ręce wziął Tomasz Jakuszewski, który dwukrotnie sprawił sporo kłopotów Imianowskiemu strzałami z dystansu. Rezerwowy Resovii najpierw trafił w interweniującego bramkarza Jezioraka, a na dwie minuty przed końcem meczu uderzeniem z około 25 m obił poprzeczkę bramki Jezioraka.
W ostatnich sekundach meczu iławianie bardzo skutecznie się bronili, oddalając zagrożenie od własnej bramki i trzy bardzo cenne punkty pozostały w Iławie.

Zdaniem trenerów

Miroslav Copjak, Resovia:
Przyjechaliśmy zabrać 3 punkty rywalom, a odjechaliśmy z niczym. Trzeci raz mamy okazje być liderami, ale nie możemy tego dokonać. W pierwszej połowie udawało nam się wciągnąć rywala na swoją połowę i kontratakować, w drugiej to już nie był ten sam zespół, pozwoliliśmy rywalom na za dużo no i w końcu strzelili nam gola.

Wojciech Tarnowski, Jeziorak:
Nie łatwo jest się podnieść po 5 meczach w których zdobywa się 1 punkt i strzela się jedna bramkę. Wiedzieliśmy że Resovia to zespół któremu bardzo trudno jest strzelić gola i nikt tego nie dokonał już od czterech spotkań, ale z drugiej strony rywale też tych bramek nie strzelają. Goście zagrażali nam tylko po stałych fragmentach gry. My z kolei mieliśmy okazje jeszcze aby podwyższyć wynik na 2-0, jednak nie udało się. Powinniśmy cieszyć się z tego co jest. Dzisiejsze, bardzo ważne punkty, pozwolą nam nabrać pewności siebie. Tak jak wszyscy widzieli - ta drużyna potrafi grac w piłkę. Jeśli ktoś myślał, że drużyna Jezioraka umarła to jest w błędzie. Na pewno się jeszcze odrodzimy. Liczę przede wszystkim na tych którzy są kontuzjowani, bądź pauzują z innych powodów. W następnym meczu powinni być już do dyspozycji i powalczymy o kolejne ligowe punkty.

www.jeziorak-ilawa.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty