Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)
Puszcza w ostatniej chwili straciła zwycięstwo

Sokół Sokółka - Puszcza Niepołomice 2-2 (1-0)

1-0 Gołębiewski 31
1-1 Jarosz 58
1-2 Świątek 79
2-2 Butkiewicz 90+3

Sędziował: Mariusz Wiśniewski. Żółta kartka - Kopeć. Widzów: 400

SOKÓŁ: Trudnos - Jóźwiak, Naliwajko, Łapiński, Pracz (79 Toczydłowski), Baranowski (64 Butkiewicz), Zalewski, Wojtkielewicz, Mościński, Kopeć, Gołębiewski (64 Andrzejewski)
PUSZCZA: Kwedyczenko - Ogórek, Górka, Górski, Marcin Morawski - Kmak, Ankowski, Świątek, Janik (60 Szwajdych) -  Cichy (86 Orłowski), Jarosz (76 Michał Morawski).

Czwarty remis z rzędu odnotowali piłkarze Sokoła Sokółka Okna i Drzwi. Tym razem szczęśliwie zremisowali na własnym boisku z Puszczą Niepołomice 2-2. Uratowali punkt w ostatniej chwili, już w doliczonym czasie. - Bardzo żal tej straty w ostatniej minucie, mieliśmy wygrany mecz - żałuje trener Puszczy Tadeusz Piotrowski.


W 17 min pierwszą dogodną sytuację mieli goście. Jednak Jarosz nie potrafił wykorzystać prawie stuprocentowej sytuacji. Chwilę później groźną główką odpowiedział Jóźwiak. W 31 min. pierwszą bramkę dla sokółczan zdobył Gołębiewski. Otrzymał dobre podanie ze środka pola wszedł w pole karne i lewą nogą celnie uderzył po krótkim rogu. Chwilę później mogło być 2:0, jednak strzał w okienko Michała Kopcia z wolnego, dość szczęśliwie obronił Kwedyczenko. Na przerwę sokółczanie schodzili z jednobramkową zaliczką.
W II połowie goście mocno przycisnęli i już w 51 min. wspaniałą interwencją popisał się Trudnos. Jednak napór gości musiał skończyć się bramką. W 58 min. fatalny błąd w kryciu popełniła obrona sokółczan i Jarosz będąc 2 metry przed bramką nie dał szans golkiperowi. W 68 min dogodną okazję na strzelenie bramki miał Butkiewicz jednak fatalnie spudłował. W 78 min. po strzale z 25 metrów w wykonaniu Zalewskiego, piłka trafiła w poprzeczkę i wyszła poza boisko. Szybkie rozpoczęcie gry przez piłkarzy Puszczy zaskoczyło nieco sokółczan, bo po chwili Świątek mając na plecach obrońcę pokonał Łukasza Trudnosa. W tym momencie sokółczanie rzucili wszystko na jedną kartę. W doliczonym już czasie gry, gdy kibice zaczęli opuszczać stadion; remis dla gospodarzy uratował Butkiewicz.


- Bardzo żal tej straty w ostatniej minucie. Rafał Kmak, najlepszy zawodnik na boisku, zamiast wszystko zrobić z piłkę, niefortunnie zagrał ją do środka i nieszczęście gotowe - mówi trener Puszczy Tadeusz Piotrowski. - Po golu sędzia już nawet nie wznawiał gry.Wielka szkoda, bo byliśmy lepszym zespołem, prowadziliśmy grę i mieliśmy wielką szansę na zwycięstwo. A tak ten remis to jednak strata dwóch punktów. Nikt nie miał do Rafała pretensji, napracował się przez cały mecz. Jesteśmy mądrzejsi o to doświadczenie i walczymy dalej. Już widać, że nie jesteśmy w II lidze chłopcem do bicia, choć się jej dopiero uczymy. Dobrze w zespół wszedł Świątek, był w tym meczu mocnym punktem, podkreślił to bramką. Jesteśmy optymistami przed następnymi spotkaniami, także tym w Suwałkach, choć czeka nas daleka wyprawa. Ale po kontuzjach do zespołu wracają zawodnicy, na sobotę powinien być gotowy Sławek Zubel, potem może już w następnym tygodniu Michał Świstak i Arek Lewiński.

 

MAS/sokol.sokolka.com

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty