Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)
Zostawili dobre wrażenie i punkty

Stal Stalowa Wola - Puszcza Niepołomice 2-1 (1-0)

1-0 Radawiec 8
2-0 Gęśla 52
2-1 Ankowski 90+1, karny

Sędziował Erwin Paterek (Lublin). Żółte kartki: Demusiak - Socha, Ankowski, Cichy.
STAL: Dydo - Demusiak, Kusiak, Wieprzęć, Witek - Turczyn, Horajecki, Kachniarz (30 Gilar), Getinger - Radawiec, Gęśla (90+1 Drozd).
PUSZCZA: Kwedyczenko - Ogórek, Górka, Górski, Piotr Morawski (56 Zubel) - Kmak, Ankowski, Świątek, Socha (46 Cichy)- Marcin Morawski, Jarosz (46 Szwajdych).

Szybko strzelona przez gospodarzy bramka ustawiła spotkanie. Kilka minut ich aktywnej gry, przyniosło efekt w 8 min, gdy Radawiec rzucił się z głową do wrzutki Witka w pole karne i pokonał Kwedyczenkę. Puszcza nie podłamała się takim obrotem sprawy. Przez chwilę po bramce Stal jeszcze przeważała, ale po kwadransie meczu to Puszcza przejęła inicjatywę. Stawał przed szansami Ankowski, szczególnie groźny był jego strzał z 44 min (Dydo miał poważne problemy z obroną), ale goście nie zamieniali przewagi na bramki. A musieli uważać na kontry Stali - obrońcy i bramkarz gości neutralizowali zapędy Gęśli i Getingera. Tak było do końca pierwszej połowy, zaś druga zaczęła się podobnie jak cały mecz. Trener Tadeusz Piotrowski dokonał wprawdzie zmian w przerwie, ale w przedniej formacji, a bramka padła po tym, jak goście popełnili w defensywie. W 52 min najgroźniejszy piłkarz Stali w ostatnim czasie Gęśla podwyższył prowadzenie, strzałem głową kończąc podanie zmiennika Gilara. To on był motorem bramkowej akcji, organizując całą akcję oskrzydlającą. Stal mogła pójść za ciosem, bo znów grając z kontry jej piłkarze zjawili się w pobliżu bramki Puszczy. Radawiec nie dał jednak rady z niewygodnej pozycji trafić do celu, za piłką podążył jeszcze Gęśla, ale próba główkowania nie powiodła się.


Po drugiej stronie dobrej okazji nie wykorzystał Kmak, który w dogodnej sytuacji nie trafił w piłkę. Z kolei próba Szwajdycha, strzału z dystansu, skończyła się posłaniem piłki obok bramki. Lepsze było wykonanie pomysłu Cichego, strzelał mocno, sprawiając spory kłopot bramkarzowi Stali.  Ta też miała jeszcze swoje szanse. Po uderzeniu Getingera, Kwedyczenko wybił piłkę, dobitki Kusiaka i Turczyna trafiły w bramkarza Puszczy. Ten poradził sobie także ze strzałem Getingera w 84 min. Gdy mecz zmierzał już ku końcowi, w doliczonym czasie za faul Kusiaka na Zubelu sędzia podytkował rzut karny, który na gola zmienił Ankowski. 

- Znów zostawiamy po sobie dobre wrażenie, ale też punkty rywalom - żałował po meczu trener Puszczy Tadeusz Piotrowski. Dziennikarze pytali go o możliwość dymisji. Odpowiadał, że zdaje sobie sprawę ze swojej sytuacji w klubie.

DARO

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty