Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)

Stal Rzeszów - Znicz Pruszków 1-3 (0-2)

0-1 Osoliński 2

0-2 Tomczyk 10

1-2 Fabianowski 54

1-3 Feliksiak 60

Sędziował Robert Marciniak (Kraków). Żółte kartki: Lebioda, Reiman, Kloc - Jędrzejczyk, Januszewski . Czerwona kartka - Reiman.
STAL: Wietecha (62 Majda) - Konrad Hus,  Maciorowski,  Duda, Lebioda, Krauze, Reiman, Orzechowski (58 Kloc), Iwanicki (39 Gryboś), Maca (62 Lewandowski), Fabianowski.
ZNICZ: Błażejczyk - Tomczyk (86 Rembiejewski), Kowalski, Jędrzejczyk, Zaborowski (55 Rybaczuk), Bylak (67 Herman),  Januszewski, Osoliński, Rackiewicz - Feliksiak, Tatara.

Mecz się jeszcze dobrze nie zaczął a już było 0-2. Najpierw w 2 minucie pięknie z dystansu uderzył Osoliński i Znicz objął prowadzenie. Stal Sandeco próbowała odrobić straty, ale w 10 minucie po rzucie rożnym Tomczyk trafił do siatki i było 0-2. Stalowcy się pogubili, a o ich grze w pierwszej połowie nie można powiedzieć zbyt wiele dobrego. Rzeszowianie ledwie dwukrotnie zagrozili bramce Błażejczyka. Najpierw w 23 minucie z 18 metrów niecelnie strzelał Orzechowski, a w 36 minucie po ładnej akcji i dograniu Krauzego Maca nie potrafił celnie uderzyć z najbliższej odległości. Tymczasem zespół gości w pełni kontrolował boiskowe wydarzenia, próbował strzałów z dystansu, wyprowadzał szybkie kontry.

Po zmianie stron Stali Sandeco udało się strzelić bramkę. W 54 minucie lewą stroną przedarł się Gryboś, dograł do środka a do odbitej piłki dopadł Fabianowski i było 1-2. Stalowcy z animuszem ruszyli do ataku, ale spotkał ich zimny prysznic. Po fatalnym błędzie środkowych obrońców i Wietechy, Feliksiak szczęśliwie trafił do bramki. Po chwili minimalnie niecelnie głową strzelił Duda. W 70 minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Reiman i część widzów kierowała się w kierunku wyjść. Paradoksalnie Stal Sandeco grając w osłabieniu mogła pokusić się przynajmniej o jednego gola. Ładnie z dystansu uderzał Lebioda, Kloc z 18 metrów niewiele się pomylił a minutę przed końcem Gryboś nie trafił głową z 5 metrów. Bramka nie padła także mimo egzekwowania kilku rzutów rożnych i wolnych. Tymczasem doskonałe sytuacje stworzyli sobie piłkarze gości. W 83 minucie Tatara po sytuacji sam na sam z Lewandowskim trafił w park maszyn żużlowych, a w 88 minucie piłkę z linii bramkowej wybijał Lebioda.

Stalowców czeka pracowity tydzień. W środę w rundzie wstępnej Pucharu Polski zagrają z Wigrami Suwałki a w niedzielę w Brzesku zmierzą się z Okocimskim.

Zdaniem trenerów:

Andrzej Szymański, trener Stali Sandeco Rzeszów: - Zdawaliśmy sobie sprawę z potecjału rywala jakim jest Znicz. Mimo to liczyliśmy jednak na punkty. Szybko stracone bramki niestety ustawiły to spotkanie. Potem grało nam się bardzo ciężko. Udało nam się co prawda strzelić na 1:2, jednak niefrasobliwość w obronie sprawiła, że zostajemy z zerowym dorobkiem. Po tym meczu mam mieszane uczucia, bo myślałem, że jedenastka, która rozpoczęła to spotkanie spełni moje oczekiwania. Osłabienie po czerwonej kartce Reimana spowodowało, że nie byliśmy w stanie od tego momentu zagrozić drużynie rywala. Gratuluje rywalowi zasłużonego zwycięstwa.

Robert Podoliński, trener Znicza Pruszków: - Wywozimy z bardzo trudnego terenu jakim jest Rzeszów trzy punkty, zatem spotkanie oceniam jako bardzo udane. Bardzo obawialiśmy się drużyny Stali, która na boisku potwierdziła swoje umiejętności i aspiracje. Ciężko po pierwszym meczu upatrywać faworytów do awansu, czy też kandydatów do spadku. Uważam, że liga będzie bardzo wyrównana.

pilka.stal.rzeszow.pl

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty