Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Seniorzy > II liga (wschód)
Z biedy bramkarz wyszedł w pole2009-08-05 21:19:00 MAS

W zaległym meczu 1. kolejki wschodniej grupy II ligi Przebój poradził sobie ze spadkowiczem z Jastrzębia Zdroju. Wygrał 3-1, ale trener jastrzębian Jerzy Wyrobek nie narzekał. - Dobrze, że w ogóle wystartowaliśmy - mówił, mając w pamięci gigantyczne kłopoty klubu, który nie dostał licencji na grę w I lidze, a przepustkę do II wyrwał w ostatniej chwili. Przez te zawirowania z Przebojem zamiast 25 lipca zagrał 5 sierpnia.


Przebój Wolbrom – GKS Jastrzębie 3–1 (2–0)


1-0 Dudziński 30
2-0 Rak 44
3-0 T. Szczepanik 53
3–1 Copik 63
Sędziował Marcin Roguski (Warszawa). Żółte kartki:  Siedlarz, Guja - Janeczek, Szwarga.  Czerwona kartka - Siedlarz (80, 2. żółta). Widzów 1000.
PRZEBÓJ:
Palczewski – Siedlarz, Jurczyk, Duda, P. Szczepanik (79 Żelazny) – Guja (87 Górski), Dudziński, Lickiewicz (46 T. Szczepanik), Derejczyk (64 Żmudka) – Kuta, Rak.
GKS JASTRZĘBIE: Zarzycki – Janeczek, Wawrzyczek, Gill, Szwarga (90 Żmuda) – Łaciok (82 Widenka), Kopacz, Kostecki, Chrabąszcz – Copik, Jadach (46 Hajczuk).
GKS stawił się w Wolbromiu w 14-osobowym składzie, więc gdy w 82 minucie zmiany potrzebował Artur Łociok Wyrobek posłał za niego do gry w polu ...bramkarza Jacka Widenkę. Z tak skłopotanym rywalem zwycięstwo odniósł Przebój niby pewnie, ale musiał mocno go bronić w końcówce, gdy rywale z 3-0 podciągnęli na 3-1 i prostymi sposobami przedostawali się pod stanowisko pracy Macieja Palczewskiego. To, że z bramkarskich obowiązków wywiązał się bez zarzutu tym bardziej liczyło się w ostatnich minutach, bo wolbromianie spędzili je grając w dziesięciu, po tym jak boisko opuścił Mateusz Siedlarz. Tymczasem oczekiwania wolbromskich kibiców jasno definiowała frekwencja na trybunach. Środa w urlopowym czasie, a na stadionie zjawiło się prawie 1000 widzów. Pierwszą połową mogli być uspokojeni. Po trafieniach Marcina Dudzińskiego w 30. minucie (strzał z 16 metrów, trudny do obrony, bo z rykoszetem) i Jarosława Raka w 44. minucie (przejął piłkę źle podaną do bramkarza przez obrońcę i przytomnie skorzystał z podarku) gospodarze ustawili się w komfortowej sytuacji. Gdy po przerwie Tomasz Szczepanik (po akcji Raka i zgraniu piłki głową przez Roberta Kutę) podwyższył na 3-0, gospodarze poczuli się całkiem pewnie. Gol Tomasza Copika, po którym goście poderwali się do walki, tą pewnością zachwiał. Zwłaszcza że zaraz po nim w sytuacji sam na sam z Palczewskim znalazł się młody Bartosz Hajczuk i gdyby nie udana interwencja bramkarza, goście złapaliby kontakt. W nerwowej - po stracie Siedlarza - końcówce kibice mogli więc rozpamiętywać niewykorzystane, choćby przez Raka, okazje. - Goli mogło być więcej, sam mogłem pokusić się o hat-tricka – przyznawał kapitan Przeboju, który wyczekuje 100. bramki w jego barwach. Na razie ma ich 93.
BOS


MAS


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty