Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > II liga (wschód)
Z pojedynku snajperów wyszedł wyrąb lasu

Kolejarz Stróże – Resovia 0-0

Sędziował Krzysztof Sobieszek (Łódź). Żółte kartki: Frankiewicz, Jeżewski, Socha – Kusiak, Szkolnik, Turczyn, Kantor, Kozubek, Morawski, Madeja. Widzów 700 (w tym 200 z Resovii).
KOLEJARZ: Zarychta – Cichy (55 Mężyk), Szufryn, Księżyc, Walęciak – Gryźlak, Lipecki, Frankiewicz, Drąg (25 Bergier) – Jeżewski (74 Łętocha), Socha.
RESOVIA: Pietryka – Szkolnik, Bogacz, Kusiak, Kozubek – Turczyn (73 Piątkowski), Morawski, Fryc, Zawiślan (90 Łanucha) – Kantor (90 Głaz), Hajduk.  

Z wielkiej chmury mały deszcz, nic nie wyszło z pojedynku snajperów Bartłomieja Sochy z Kolejarza i Sebastiana Hajduka z Resovii, który miał się odbyć w Stróżach w trakcie II-ligowej konfrontacji ich zespołów. Bramki wcale w Stróżach nie padły, a szanse miała właściwie wyłącznie Resovia.

- Jechaliśmy po trzy punkty, mogliśmy wygrać nawet trzema bramkami, ale cieszymy się i z remisu. Współczuję Kolejarzowi, który zagrał bardzo słabo, ale znam tych chłopaków, wiem, że się podniosą.
Jarosław Araszkiewicz jak zwykle barwny w opisach nazwał grę swojego zespołu „wyrębem lasu”. – Mecz się odbył, bo musiał zgodnie z terminarzem. Moi zawodnicy nie pokazali charakteru – oceniał szkoleniowiec.
Mecz rozczarował poziomem, gra toczyła się głównie między szesnastkami, ciekawsze szanse miała Resovia. W 15. minucie Hajduk w sytuacji sam na sam z bramkarzem posłał piłkę tylko wzdłuż bramki, za chwilę Walęciak z dystansu strzelał (albo dośrodkowywał), bramkarz Kolejarza poradził sobie z obroną. Jeszcze dwa ciekawe pomysły miał w pierwszej połowie Zawiślan. Najpierw pognał z piłką aż do pola karnego, ale strzelał obok słupka. Potem prawą stroną uciekł obrońcom, ale także nie spożytkował wykonanej pracy. Resovia sprawiała lepsze wrażenie w tej części meczu, wyglądała na bardziej zdeterminowaną. Po przerwie trochę dostosowała się do słabych w tym dniu gospodarzy. Dlatego z walki w drugiej połowie wyniknęły tylko dwie okazje – w 69. minucie Turczyn z 7 metrów posłał piłkę wprost w bramkarza, w 79.min. Frankiewicz w dogodnej  sytuacji uderzał obok słupka.

BOS

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty