Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > II liga (wschód)
Piąty raz z rzędu Bruk-Betu, lider mocny!

Ruch Wysokie Mazowieckie - Bruk-Bet Nieciecza 0-1 (0-0)

0-1 Paweł Smółka 47

Freskovita Ruch: Rakowiecki – Kołłątaj, Czarnecki, Zitka, Galiński – Trzaskalski, Strózik, Żaglewski (64 Jegliński), Kołodziejczyk – Bzdęga (67 Twardowski), Łukasik (77 Filipek).
Bruk-Bet: Budka – Zontek, Czarny, Cios, Wójcik – Szałęga, Prokop, Cygnar (68 Metz), Leśniowski (81 Kwiek)– Szczoczarz (78 Dzierżanowski), Trafarski (28 Smółka).

Piąte zwycięstwo  z rzędu odniósł Bruk-Bet Nieciecza i ma już pokaźną przewagę nad resztą walczących o awans rywali. Tym razem w Wysokiem Mazowieckiem pokonał Ruch 1-0. Złotą bramkę zdobył Paweł Smółka tuż po przerwie, godnie zastępując dotychczasowego etatowego strzelca Piotra Trafarskiego, który zszedł jeszcze w pierwszej połowie z powodu kontuzji.

 

- To był trudny mecz, jak każdy z zespołem z czuba tabeli. Ruch jest jednym z tych nielicznych, które lepiej czują czują się w ofensywie, grając systemem 4-4-2 nie kalkulują. My gramy podobnie, więc mogłoby to prowadzić do ciekawego widowiska, ale w stworzeniu takiego bardzo przeszkadzało boisko - mówi trener Bruk-Betu Marcin Jałocha. - Nie wiem czy w IV, a nawet V lidze są jeszcze takie murawy. Gospodarze sami ubolewali nad tym, co po zimie stało się z ich boiskiem. Nie dało się na nim pograć piłką, można było najwyżej pokopać. To boisko utrudniało obu zespołom grę, dlatego do przerwy mecz wyglądał jak piłkarskie szachy, ale my mieliśmy trzy niezłe sytuacje, dwukrotnie Łukasz Szczoczarz stawał przed szansą, raz dogrywał głową do Smółki,. Gole jednak nie padły .

W 28 min boisko musiał opuścić Piotr Trafarski. - Ma naciągnięty mięsień dwugłowy, jutro się okaże, jak to poważne. W niedzielę na pewno nie  zagra, ale liczę, że zdąży wydobrzeć na mecz z Jastrzębiem - mówi Jałocha.

Kontuzjowanego napastnika godnie zastąpił Paweł Smółka. dwie minuty po przerwie zdobył gola. - I to po pięknej akcji zespołu - cieszy się Jałocha. Piłka wędrowała z prawej na lewą stronę boiska, Wójcik dograł ją w pole karne, przyjął  Szczoczarz, ale nie zdecydował się na strzał, tylko dograł wzdłuż bramki do zamykającego akcję Smółki, ten dopełnił formalności trafiając do pustej bramki.

Po golu nad boiskiem przeszła ulewa. - I to paradoksalnie nam pomogło. Boisko wreszcie zaczęło się nadawać do gry, chociaż było ślisko. W tych warunkach łatwiej nam było bronić prowadzenia niż Ruchowi atakować - ocenia trener Bruk-Betu.

Lider w pięciu ostatnich meczach (w tym nierozegranym z Hetmanem) zdobył 15 punktów i ma już poważną przewagę nad resztą rywali. W poprzedniej kolejce stracił punkty Kolejarz,  w tej zgubiła je w Wolbromiu Resovia. - Czy odwdzięczymy się Przebojowi zaproszeniem na piwo? Oj, nie, nie - odpowiada z uśmiechem Marcin Jałocha. - Nikomu źle nie życzymy, nie oglądamy się na nikogo. Koncentrujemy się na sobie i na tym, by być w dwójce, która awansuje, a kim będzie ten drugi zespół to już pokaże liga.
MAS

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty