Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > II liga (wschód)
Wywieźli co chcieli

GKS Jastrzębie Zdrój - Bruk-Bet Nieciecza 1-2  (1-0)

1-0 Copik 31
1-1 Czarny 70
1-2 Szczoczarz 84
Sędziował Leszek Gawron (Mielec). Żółte kartki: Staniek - Fedoruk, Szczoczarz. Widzów 300.
GKS JASTRZĘBIE:
Sławik - Chrabąszcz, Wawrzyczek, Gill, Staniek, Kopacz - Copik (80 Szwarga), Hajczuk (75 Świerzyński), Kostecki - Janecek, Łaciok (75 Miły).
BRUK-BET: Baran - Ogórek, Kleinschmidt, Czarny, Zontek - Fedoruk, Prokop, Cygnar (57 Metz), Szałęga - Szczoczarz, Dzierżanowski (11 Wolański, 64 Leśniowski).

- To nieobliczalny zespół, dobre występy przeplata złymi - mówił przed spotkaniem z GKS-em Jastrzębie trener Bruk-Betu Marcin Jałocha. Liczył na dobry występ swojego zespołu, który miał czujną grę w obronie połączyć ze skuteczną w ataku. Występ jastrzębian nie był ani dobry, ani zły, raczej przeciętny, za to Bruk-Betu dokładnie taki jakiego życzył sobie trener. Goście wywieźli dzięki temu zwycięstwo 2-1 z Jastrzębia.

W wyjściowym składzie Bruk-Betu był powracający po kontuzji Dzierżanowski, ale niedługo nacieszył się grą, w 11. minucie zastąpił go Wolański i właśnie on miał pierwszą bramkową szansę dla Bruk-Betu. Po dośrodkowaniu Szałęgi, główkował z paru metrów, ale nie do bramki.To była 12. minuta meczu, a przez kolejne na boisku toczyła się walka, nie wywołująca raczej większych emocji kibiców. Dopiero w 28. minucie ciekawiej zrobiło się po akcji Szałęgi, ktory w swoim stylu zwiódł obrońców, ale został zablokowany przy próbie strzału. Dobitka Cygnara w tej sytuacji także nie zaprowadziła piłki do bramki, bo strzał nie był celny. Za chwilę GKS cieszył się z prowadzenia. Z rzutu wolnego piłkę wrzucał  Chrabąszcz, po drodze jej lot przedłużył jeszcze Janecek, a Copik głową z bliska skierował do siatki. 
GKS chciał z tym wynikiem dotrwać do końca, cofnął się i czekał na ruchy rywala. Niecieczanie mieli teraz przewagę, ale poza strzałem z 20 metrów Prokopa nie przyniosła bardziej klarownych szans bramkowych.

Po przerwie goście także mieli inicjatywę, a o co grają zaznaczyli w pierwszej minucie. Cygnar uderzał mocno, ale tuż nad poprzeczką. Naciskający na rywala niecieczanie wymusili błędy Sławika i Stańka, ale jeszcze z nich nie korzystali. W 69. minucie po kiksie Wawrzyczka sam na Slawika wyszedł Szczoczarz, ale bramkarz GKS-u wygrał ten pojedynek. Tylko na chwilę odsunął od siebie wyrok., bo w 70. minucie Czarny posłał piłkę głową do bramki, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Końcówka zrobiła się ciekawa, bo gospodarze ożywili się po stracie gola. Z dystansu strzelał Kostecki, szansę miał też Janecek. Miał piłkę pod nogami po wrzutce z rogu Wawrzyczka i strzelał, ale Baran poradził sobie z tym uderzeniem, podobnie jak z tym z 25 metrów Copika. Ciekawa akcja jastrzębian w 77. minucie kończyła się z kolei fatalnym uderzeniem Chrabąszcza, gdyby to był celny strzał, gol mógł paść.
A skoro nie padł zmobilizowali się goście, utrzymujący wciąż siły, mimo gry na trudnym boisku. Groźny był już strzał Zontka z rogu pola karnego , piłka po nim minęła spojenie. Dwie minuty później z prawej strony dośrodkował piłkę Ogórek i to wprost na głową Szczoczarza, który z paru metrów pokonał Sławika. Prowadzenie 2-1 Bruk-Bet utrzymał do końca, przedłożonego o trzy minut spotkania.

 

To 10. zwycięstwo niecieczan w 15. meczu tego sezonu, przynajmniej do jutra przywraca zespół Marcina Jałochy na fotel lidera grupy wschodniej II ligi. Jutro Świt Nowy Dwór Mazowiecki gra w Brzesku z Okocimskim, od wyniku tego spotkania zależy, czy Bruk-Bet dłużej cieszył się będzie liderowaniem.

 

Mecz w Jastrzębiu odbył się w piątek na prośbę GKS-u, który w przyszłym tygodniu ma jeszcze do odrobienia zaległości z z Wigrami.

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty