Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > II liga (wschód)
Białorusin szybko wyjmował piłkę z bramki

Bruk-Bet Nieciecza - Stal Sandeco Rzeszów 2-0 (1-0)

1-0 Fedoruk 6
2-0 Cygnar 60
Sędziował Michał Zając.Żółta kartka - Cygnar. Widzów: 600
BRUK-BET
: Baran - Kleinschmidt, Ogórek, Czarny,  Zontek - Prokop, Cygnar (90 Leśniowski), Szałęga, Fedoruk - Ryguła, Szczoczarz (74 Wolański).
STAL
: Asnin - Hus, Tomasik, Duda, Chałas - Krauze (81 Udoudo), Kiema, Kloc,  Reiman (76 Sunday) - Wójcik (79 Jędryas), Gryboś.

Piłkarze i trener Bruk-Betu wyznaczają taktyczne trendy w II lidze,  klub z maleńkiej Niecieczy jest też prekursorem nowych trendów w relacjonowaniu spotkań. Po raz pierwszy prowadził w internecie relację wideo ze spotkania swoich piłkarzy - akurat ze Stalą Rzeszów. To był na razie tylko test, jeszcze bardzo niedoskonały technicznie, ale wyznaczający już nowy kierunek w kreowaniu wizerunku klubu. Niecieczanie wygrali 2-0 i pozostali niepokonani na własnym boisku.

 

Gospodarze przystąpili do spotkania bez kontuzjowanych Pawła Metza i Radosława Jacka, a także czołowego strzelca Pawła Smółki, który na rozgrzewce nabawił się urazu i musiał go zastąpić Sebastian Ryguła. Stal też nie grała w pełnym składzie, nie było Sylwestra Sikorskiego i Tomasza Wróbla, także pauzującego za kartki Krzysztofa Majdy. Zagrali natomiast Krzysztof Hus i Tomasz Tomasik. W bramce Wróbla zastąpił Białorusin Dmitrij Asnin. To był jego debiut w Stali, szybko zepsuty straconą bramką.


W 6. minucie Fedoruk uderzył piłkę mocno po ziemi, być może mokra murawa przyczyniła się jeszcze do tego, że pod rękami Białorusinami futbolówka wpadła do bramki. To ustawiło zadania obu stronom - Bruk-Bet nie musiał szturmować bramki rywala, Stal musiała odrobić stratę,  jednak też nie chciała się rzucić do ataku, żeby nie zostać skarconą. Dużej było w tej części gry akcji między oboma szesnastkami, przerywanych faulami, upadkami piłkarzy. Próby strzałów zawodników Stali (Reiman, Krauze) były całkiem nieprzekonujące, bo mocno niecelne.  
Z rzadkich prób podwyższenia wyniku najlepsza była ta z 38. minuty, gdy dobre podanie dostał wychowanek Stali Łukasz Szczoczarz, właściwie minął już bramkarza i strzelał na bramkę, z linii bramkowej piłkę wybił na róg Duda.


Bruk-Bet mógł równie dobrze jak pierwszą otworzyć drugą połowę. W 47. minucie po wrzucie z autu Zontka, Cygnar groźnie główkował, ale Asnin wybił piłkę, podobnie jak sekundy potem pod dobitce Szczoczarza.
W 52. minucie piłce mocno uderzonej przez Krauzego na drodze do bramki stanął jeden z niecieczan i skończyło się tylko rzutem rożnym. Jeszcze w 59. minucie po dośrodkowaniu Husa Wójcik głową strzelał na bramkę, ale Baran nie miał kłopotów wychwyceniem piłki.
Odpowiedź Bruk-Betu była zabójcza. W 60. minucie Prokop zagrał piłkę tuż przed pole karne do Cygnara, a ten znakomitym uderzeniem posłał ją do siatki. Stal nacisnęła na rywala w samej końcówce, ale żadna z jej akcji nie pachniała nawet bramką.

Zdaniem trenerów

Czesław Palik, Stal: - Zostaliśmy wypunktowani jak w walce bokserskiej.Niby próbowaliśmy zachować inicjatywę, zresztą na to nam przeciwnik pozwalał, ale to on bardzo łatwo ustawił sobie dobrze mecz. 6 minuta - pierwszy strzał w światło bramki i gol. Później niewiele sytuacji Bruk-Bet stwarzał, może nawet mieliśmy optyczną przewagę. Aż w 37 minucie Szczoczarz miał bardzo ładną sytuację, dobrze zachował się w niej nasz obrońca Duda, który wybił piłkę na rzut rożny. Po przerwie nasza gra dobrze się układała, ale do 20. metra, dalej doznawaliśmy jakiejś amnezji, bo nie potrafiliśmy skutecznie kończyć akcji ofensywnych i przyszła znów niekorzystna sytuacja - gdy pomocnik Bruk-Betu ładnym strzałem zdobył drugiego gola. Jeszcze takim łabędziem śpiewem była okazja Jędryasa. Bruk-Bet zachował się  jak prawdziwy bokser,  pozwalał się nam wyszumieć, a sam zadawał ciosy, po których nie dało się podnieść.


Marcin Jałocha, Bruk-Bet: - Szybko strzelona bramka ustawiła mecz, ale nam nie pomogła. W środku pola Stal miała przewagę, nie mogliśmy sobie z tym poradzić, dopiero skorygowanie ustawienia w przerwie - zagęszczenie środka i decyzja, żeby odbierać piłkę na 20. -30. metrze i wychodzić z kontrami, zdało egzamin. W pierwszej minucie drugiej połowy mieliśmy dwie sytuacje, żałuję, że nie zostały wykorzystane, bo inaczej by się nasza gra układała. Cieszę się ze zwycięstwa, zagraliśmy dobrze taktycznie, ale dalej mamy ten mankament, że stwarzamy sytuacje, a nie potrafimy ich wykorzystać. Stal to ciężki przeciwnik, miejsce w tabeli nie odzwierciedla tego, co pokazała na boisku, tym cenniejsza jest wygrana.

BOS

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty