Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > II liga (wschód)
Znakomity mecz Bruk-Betu, Jałocha ograł kolegę z boiska

Start Otwock - Bruk-Bet Nieciecza 0-2 (0-2)

0-1 Szczoczarz 40

0-2 Prokop 43

Sędziował Rafał Sawicki (Tarnobrzeg). Żółta kartka - Cygnar. Widzów 400.

START: Bułka - Bobrowski (65 Herman), Karaś, Szwed, Nowotka - Kęska, Warszawski (57 Wocial), Mazurkiewicz, Stańczuk (46 Okafon Agu) - Luke Uzoma, Sobótka (57 Endzelm).

BRUK-BET: Baran - Ogórek, Jacek (60 Kleinschmidt), Czarny, Zontek - Fedoruk, Prokop, Cygnar, Szałęga - Smółka (82 Ryguła), Szczoczarz.

Jeśli nieskory do komplementów trener Bruk-Betu Marcin Jałocha mówi, że jego zespół rozegrał zagrał najlepszy mecz w sezonie, to rzeczywiście musiało się wydarzyć w Otwocku coś niecodziennego. Bruk-Bet wygrał ze Startem 2-0.

 

– Jadąc tam postanowiliśmy sobie, że dość już porażek z zespołami z czołówki tabeli. Ponieśliśmy takie z Kolejarzem i Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, a w Otwocku miało być inaczej. Po dwóch ostatnich meczach, w których głupio straciliśmy punkty, chcieliśmy wywalczyć zwycięstwo. Cieszę się, że się to udało. To był najlepszy mecz zespołu w tym sezonie, w 100 procentach zrealizował założenia taktyczne, wykazał się ogromną dojrzałością – podkreśla Jałocha, który ograł swojego dawnego kolegę z boiska  Dariusz Dźwigałę, trenera Startu. - Ale się nie obraził - śmieje się szkoleniowiec Bruk-Betu. -  Sam przyznawał, że jego zespołowi lepiej się gra na wyjazdach, na lepszych boiskach niż to potwornie nierówne w Otwocku, gdzie piłka skacze piłkarzom po odbiciu od murawy po pachy...

 

Jeśli nieskory do komplementów trener Bruk-Betu Marcin Jałocha mówi, że jego zespół rozegrał zagrał najlepszy mecz w sezonie, to rzeczywiście musiało się wydarzyć w Otwocki coś niecodziennego. – Jadąc tam postanowiliśmy sobie, że dość już porażek z zespołami z czołówki tabeli. Ponieśliśmy takie z Kolejarzem i Świtem Nowy Dwór Mazowieckim, a w Otwocku miało być inaczej. Po dwóch ostatnich meczach, w których głupio straciliśmy punkty, chcieliśmy wywalczyć zwycięstwo. Cieszę się, że się to udało. To był najlepszy mecz zespołu w tym sezonie, w 100 procentach zrealizował założenia taktyczne, wykazał się dojrzałością – podkreśla Jałocha. 
Jego pomysł na pokonanie Startu był przewrotny. – Chodziło o to, by sprowokować rywala do otwartej gry. I tak było, przez pierwsze 15 minut mogło się wydawać, że  Start dominuje, ale im dłużej trwała gra tym bardziej przejmowaliśmy nad nią kontrolę.
W bardzo ważnym momencie, w końcówce pierwszej połowy, Bruk-Bet zadał decydujące ciosy. W 40. minucie Zontek zacentrował na długi słupek, Smółka zgrał piłkę Szczoczarzowi, a ten z bliska posłał ją do siatki. Trzy minuty później Bruk-Bet wyszedł z akcją z własnej połowy, Smółka zagrał do Prokopa, ten uderzył, piłka jeszcze otarła się o jednego z piłkarzy Startu i znów znalazła się w bramce.

 

- Graliśmy potem konsekwentnie w defensywie, mieliśmy opanować środek boiska i zmuszać rywala do gry długimi podaniami, tak było i nic z tego dla Startu nie wynikało – mówi Jałocha.
Niecieczanie mieli jeszcze szanse podwyższyć wynik. W dobrej sytuacji byli Smółka ze Szczoczarzem. – Ale patrzyli sobie w oczy zastanawiając się kto ma wyjść do akcji jeden na jeden i szansa przepadła. Jeszcze jedną miał Szałęga, w sytuacji sam na sam strzelił obok bramki – mówi Marcin Jałocha.
Trener Startu Dariusz Dżwigała komplementował zespół kolegi z czasów wspólnych boiskowych występów: - Nie mieliśmy z Bruk-Betem żadnych szans, dla mnie to murowany kandydat do awansu.

MAS

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty