Orlęta Rudawa - Zwierzyniecki Kraków 1-2 (1-1)

0-1 Firek 3
1-1 Augustynek 15
1-2 Firek 85

- Uff, dobrze, że ten mecz się skończył. Tyle "setek" mieliśmy, że szkoda mówić. Nie wykorzystaliśmy ich i do końca drżeliśmy o wynik. Niewiele brakowało nawet, a byśmy przegrali, bo Orlęta miały przy stanie 1-1 czystą sytuację, ale ich zawodnik nie trafił do pustej bramki - mówi Krzysztof Klauze, trener Zwierzynieckiego.

Goście szybko objęli prowadzenie. Firek dostał podanie z boku od Rutkowskiego i strzelił między nogami bramkarza. Orlęta wyrównały niebawem, Augustynek uderzył z ok. 16 metrów. Zwycięski gol dla krakowian padł na 5 minut przed końcem w zamieszaniu podbramkowym.
st