Zwierzyniecki Kraków - Potok Więckowice 11-2 (5-1)

Gole dla gospodarzy: Firek 3, Kosior 2, Rutkowski 2, Kleszcz 2, Dziura 2.
Sędziowali Janusz Korzeniak oraz Paweł Szymański i Mateusz Ślizowski.
ZWIERZYNIECKI: Socharaczenko - Nęcka, Maj (70 Włodarz), Kowalik, Musiał - Pęczek, Rutkowski, Dziura, Kleszcz - Kosior (70 Szymański), Firek.

W ciągu kwadransa gospodarze zdobyli 4 gole i było praktycznie po meczu. Mimo to piłkarze Zwierzynieckiego utrzymywali wysoki poziom aktywności do końcowego gwizdka, może trochę za łatwo tracąc dwie bramki. Większość goli krakowianie strzelali, jak zwykle, po zagraniach ze środka do boku i wrzutkach do nabiegającego napastnika. Hat-trickiem popisał się Szymon Firek, który swoim powrotem po roku wzmocnił zespół. O takich zawodnikach jak on mówi się, że piłka go szuka. Odradza się także Marcin Rutkowski, co cieszy trenera Krzysztofa Klauzego: - Trochę przypadkowy był nasz spadek, teraz nie mamy innego celu niż awans do A klasy; ważne, że moi podopieczni chcą wygrywać i wygrywają...
KW