Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > B klasa (Kraków III)
Przerwany mecz w Piekarach (FOTO)2009-10-04 10:32:00

Tęcza Piekary - Fitball Szklary 2-1 (0-0), mecz przerwany w 90. minucie

Gole: Łukasz Michalczyk, Adrian Ludwikowski - Mirosław Chochół
Sędziował Jakub Molenda (Kraków). Żółte kartki: Tympalski - T. Chochół, Bodziony. Czerwona kartka: Goraj. Widzów 70.
TĘCZA:
Palonek - Kina, Tympalski, M. Michalczyk, Steczko - Kopijka, Jaskowski (77 Pitra), Ludwikowski, Jasiołek, Szalus (60 Kuchasz), - Ł. Michalczyk.
FITBALL: Stępka - Woźniak, Wiśniewski, T. Chochół, Kawa - M. Chochół, Karcz (60 Goraj), Szczepański, Bodziony, - Kaczor, Trółka (68 Bosak)

W pierwszym kwadransie II połowy Tęcza zdobyła dwa gole, zwłaszcza ten drugi - autorstwa Ludwikowskiego - był bardzo ładny, uzyskany strzałem z dystansu. Goście zdobyli kontaktowego gola, zdaniem miejscowych - po faulu na bramkarzu.

W końcówce zawodnik Fitballu został sfaulowany na pograniczu pola karnego. Według jednych - było to poza szesnastką, wg gości - w szesnastce.
Wojciech Bosak, skarbnik Fitballu, widział tę sytuację tak:
- Najpierw sędzia zagwizdał karnego dla nas, ale po interwencji kapitana Tęczy, który go popchnął rękami - zmienił zdanie. Naszemu zawodnikowi, Leszkowi Gorajowi, puściły nerwy i też odepchnął arbitra, za co dostał czerwoną kartkę. Po tym incydencie sędzia przerwał mecz. Moim zdaniem, arbiter nie radził sobie na boisku. Krzywdził obie drużyny, dla nas nie zagwizdał w sumie ze trzech karnych.
Sędzia Jakub Molenda powiedział nam:
- Zawodnik Fitballu naruszył nietykalność sędziego, dlatego pokazałem mu czerwoną kartkę i przerwałem mecz w 90. minucie przy stanie 2-1. Okoliczności incydentu nie chcę komentować.

RST

 

PS. Decyzję w sprawie wyniku meczu podejmie Podokręg Kraków, na razie w tabeli uwzględniamy wynik z boiska, choć możliwy jest walkower dla Tęczy.

 

Opinia kapitana Fitballa

Tomasz Woźniak, kapitan Fitballa:
- W uzupełnieniu relacji to sędzia przerwał mecz w 87. minucie i sam do tego doprowadził. Po podyktowaniu karnego przez arbitra głównego to zawodnik Tęczy wpadł z całym impetem w sędziego, okazując swoje pretensje, popychał go, za co dostał tylko żółtą kartkę. A sędzia po tym zajściu zmienił decyzję i cofnął akcję z pola karnego na 2 metry przed pole karne, co sprowokowało późniejszą sytuację z Leszkiem Gorajem, który podbiegł do sędziego i zwyczajnie ręką podniósł mu głowę do góry, aby na niego popatrzył, za co oczywiście bez wątpienia należała się czerwona kartka. Po meczu sędzia boczny przyznał, że karny był ewidentnie w polu karnym i nie rozumie decyzji głównego o zamianie karnego na wolnego.
Przez cały mecz po prostu sędzia główny sobie nie radził z sytuacją w meczu. Uznał 2 bramki dla Tęczy, jedną po przynajmniej 2-metrowym spalonym, a drugą po ewidentnym i ostrym faulu na zawodniku ze Szklar. Osobiście również nie uznałbym bramki dla Fitballa, która była strzelona po faulu na bramkarzu Tęczy w piątce. Uważam, że nietykalność sędziego została naruszona tuż po podyktowaniu rzutu karnego i została ona naruszona przez zawodnika Tęczy Piekary i skoro sędzia tak pochodzi do sprawy to już wtedy mecz powinien zostać przerwany. Pomeczowy protokół został tak sporządzony, aby nie było innego wyjścia niż wina Fitballu dlatego też kierownik drużyny odmówił popisania protokołu, który obarczał winą tylko drużynę ze Szklar i była w nim zawarta tylko mała część tego co naprawdę się działo.
W żadnym wypadku nie twierdze, że sędzia mylił się tylko w jedną stronę, bo popełniał całą masę błędów i w jedną i w drugą stronę. Po prostu Tęcza miała więcej szczęścia umiejąc wykorzystać błędy nie tyle drużyny przeciwnej, co niestety sędziego.

Aktualizacja: 4-10-2009 12:10


te1a.jpg
te4a.jpg
te2a.jpg
te3a.jpg
te5a.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty