Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Wieliczka)
Rozstrzygnął mistrz Polski

Wiarusy Igołomia – Węgrzcanka Węgrzce Wielkie 4-1 (1-1)

0-1 Nawrocki 6
1-1 Konrad 30
2-1 Satoła 68 (wolny)
3-1 Drozd 74
4-1 Satoła 90 (karny)
Sędziowali: Piotr Nowak oraz Paweł Nowak i Janusz Hebda. Żółta kartka: Olearczyk. Widzów 50.
WIARUSY
: Budka – Król, Małek (46 Zygmunt), Pawlikowski, Nowak – Satoła, Konrad (80 Nawalany), Pluciński, Niziołek – Sidełko, Drozd (85 Szewczyk).
WĘGRZCANKA: Pieprzyca – Garycki, Surma, Kot, Świątko, - Szeląg, Ołowski, Kaczmarski (65 Rafa), Nawrocki – Olearczyk 85 (P. Foryś), Z. Foryś (55 Nędza).

Dla gospodarzy zaczęło się od trzęsienia ziemi. Tuż przed meczem zorientowali się, że nie zapłacono kary za trzecią żółtą kartkę Damiana Gruchały i nazwisko zawodnika trzeba było wykreślić z protokołu, a jego miejsce na boisku zajął Konrad Nowak.


Kibice miejscowych, jakby przeczuwając najgorsze, w śladowych ilościach stawili się na trybunach. Inna rzecz, że w sezonie kalafiorowym, gdy codziennie o 3-4 rano trzeba przystąpić do pracy, by dowieźć świeży towar na giełdy, trudno w niedzielne popołudnie wybrać się na mecz. Zwłaszcza, gdy wyniki piłkarzy nie są rewelacyjne.


6 minut po rozpoczęciu spotkania z konieczności przesunięty do obrony pomocnik Tomasz Król usiłując przyjąć piłkę we własnym polu karnym, wyłożył ją na nogę syna trenera gości Michała Nawrockiego i było 0-1. Potem już jednak piłkarz Wisły sprzed niemal 30 lat, Janusz Nawrocki, coraz szybciej tracił humor. Najpierw zirytowali go napastnicy jego zespołu, którzy dwukrotnie nie trafiali w bramkę będąc sam na sam z Michałem Budką, a po pół godzinie gry trenera gości podrażnił Artur Konrad wyrównując stan meczu. W 45 min znakomicie uderzył mistrz Polski juniorów z 1993 r. Grzegorz Satoła, ale Adam Pieprzyca wybił piłkę nad poprzeczkę.


Prezes Wiarusów Witold Więk wciąż był pesymistą. Nawet gdy w 68 min Satoła – który przed 16 laty zdobywał mistrzowski tytuł pod wodzą trenera Grzegorza Kmity, grając m.in. z Łukaszem Sosinem, Michałem i Maciejem Stolarzami, śp Marcinem Latosem - precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, samotnie obserwujący mecz z balkonu klubowego budynku prezes obawiał się o losy meczu. Przeważający jednak zdecydowanie na początku gry goście nie potrafili się jednak podnieść. Zwłaszcza że miejscowi byli coraz aktywniejsi. W 74 min Sławomir Drozd skierował piłkę w kierunku bramki gości tak precyzyjnie, że oślepiony słońcem Pieprzyca, choć stał tuż przed linią bramkową, wpuścił wysoki lob pod poprzeczkę. Nieszczęście gości dopełniło się w 90 min, gdy Michał Szeląg w polu karnym złapał za koszulkę Satołę, a ten z rzutu karnego ustalił wynik.

Za trzy lata Wiarusy obchodzić będą 20-lecie istnienia. Prezes Więk wierzy, że wtedy na funkcjonalnym stadionie, który przed trzema laty powstał w ramach programu restrukturyzacji i modernizacji sektora żywnościowego oraz rozwoju obszarów wiejskich odbywać się będą mecze klasy okręgowej. Lecz by tak się stało igołomskich Wiarusów czeka jeszcze wiele pracy.
(ACH)

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty